Generalnie w piwnicy nie można spawać ani szlifować bo to nie jest pomieszczenie które do tego służy. Brakuje przede wszystkim odpowiedniej wentylacji i oświetlenia. A jak ktoś "raz na ruski" rok coś sobie tam przytnie małą kątówką to chyba mieszkańcy nie zbankrutują i spółdzielnia z tego powodu nie upadnie ? Sam mam gniazdko w piwnicy i jak potrzeba to używam ale doraźnie i bardzo, bardzo rzadko. Notabene raz się przydało dla ogółu i gdyby nie to gniazdko mielibyśmy ( wszyscy mieszkańcy) duży problem.
Jeśli ktoś ma potrzebę długofalową i chce mieć np. zamrażarkę albo cokolwiek innego to zawsze może się postarać i złożyć wniosek indywidualny, założyć podlicznik i ma sobie prądu do woli.
U mnie spółdzielnie nie robią z tym problemów i w garażach znajdujących się pod blokiem ( ta sama instalacja co piwnice) sprawa rozwiązana jest tak:
W jednej spółdzielni do czynszu za garaż jest opłata ryczałtowa za prąd, wyszczególniona osobno. Można wiercić, mrozić, odkurzać, co kto chce.
W drugiej spółdzielni opłata nie jest wyszczególniona i można odkurzać, palić światło, ładować akumulatory. Zamrażarki mieć nie wolno bo to stałe zużycie prądu i nie wchodzi w przeznaczenie garażu. Ale można założyć podlicznik i z podlicznika za "mrożenie" się ze spółdzielnią rozliczać płacąc za zużyte kilowatogodziny.
Ja tak mam od kilku lat i sobie chwalę

.
24V to średniowiecze i moim zdaniem relikt poprzedniej epoki. W moim mieście na szczęście nigdy nie stosowany.
Można to rozwiązać w sposób bardziej cywilizowany. Przecież te bloki/mieszkania/piwnice to własność mieszkańców a nie administracji. I to mieszkańców potrzeby są na 1 miejscu a administracja jest po to żeby służyć mieszkańcom a nie sama sobie.