Od dawna chodzi mi po głowie pomysł zmniejszenia mocy oświetlenia w domu dziadka ponieważ ma same klasyczne żarówki i wszystko ciągnie dużo energii i słabo świeci. To tak: (UWAGA!!! Tych zdjęć jest dużo!)
Kuchnia
Na suficie żyrandol 3x50w halogenowy

Nad blatem w kuchni też halogeny 3x50w 12V

A instalację do tego robił elektryk przez duże "E"


Przedpokój:
Plafoniera 60w

Halogeny w podwieszanym suficie 4x50w 12V


Łazienka:
Halogeny w podwieszanym suficie 3x50w 12V (na zdjęciu są tylko 2)


Nad lustrem jeden halogen 50w 230V

Salon:
2 kinkiety 2x40w (w każdym kinkiecie jedna żarówka jest poluzowana bo dziadek nie potrzebuje aż tak dużo światła)


A na syficie żyrandol z kompletnym mixem żarówek 40w i 60w


Sypialnia:
2 kinkiety na jedną żarówkę
Jeden ma mlecznego Philipsa

A drugi halogena 28w Osrama

Na suficie jest taki żyrandol 3x40w

A nad biurkiem jeden reflektorowy halogen 28w (uruchamiany pilotem


Uff... zmęczyłem się tym pisaniem
