Strona 1 z 2

Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 2 sierpnia 2010, 18:54
przez amisiek
Jak wiadomo, lamp wyładowczych (rtęciowych, sodowych, metalohalogenkowych) nie można bezpośrednio włączać do sieci. Jedyne wyjątki od tej reguły stanowią lampy typu MIX (żarowo rtęciowe) oraz zintegrowane lampy metalohalogenkowe, które posiadają w obudowie wbudowany elektroniczny układ zapłonowy.
Klasyczny układ zasilający składa się ze statecznika, kondensatora oraz lampy i jest używany do zasilania lamp rtęciowych oraz sodowych (i niektórych metalohalogenkowych) z mieszaniną Penninga.
Obrazek
Przy montażu należy połączyć zasilanie w ten sposób, by przewód fazowy (L) przechodził przez statecznik (oznaczony na powyższym schemacie jako ST) i wchodził do końcowego króćca oprawki lampy (LRF) , obudowa oprawki powinna być połączona z zerem. Kondensator C służy do kompensacji prądu. Moc statecznika powinna być dobrana do mocy lampy, kondensator dobiera się do mocy statecznika i rodzaju lampy. Kolejność wyprowadzeń statecznika i kondensatora przy typowych oprawach nie ma znaczenia.
Lampa sodowa wysokociśnieniowa (WLS, SON, VIALOX) jest zasilana z wykorzystaniem układu zapłonowego (tzw TUZ, od Tyrystorowy Układ Zapłonowy). Układ ten włącza się między statecznik a lampę zgodnie z poniższym schematem:
Obrazek
W ten sam sposób mozna zasilać lampy metalohalogenkowe:
Obrazek
Niekiedy stosuje się równoległy (nazywany czasem dwukońcówkowym) układ zapłonowy, włączany równolegle do lampy. Schemat wygląda tak:
Obrazek
Typowe układy generują na tyle wysokie napięcie, by uruchomić zarówno lampę sodową, jak i metalohalogenkową, zatem w większości przypadków lampa MH może być stosowana w oprawie sodowej o tej samej mocy. Modernizacja oprawy rtęciowej do lamp metalohalogenkowych polega na dołożeniu układu zapłonowego i zastosowaniu właściwego źródła światła. Kompleksowa przeróbka może polegać na wymianie statecznika na nowy, który charakteryzuje się innym prądem lampy. Ponieważ lampy rtęciowe pracują przy mniejszym prądzie, obsadzenie lampy sodowej lub MH o identycznej mocy w oprawie rtęciowej z doinstalowanym TUZem sprawia, że lampa nie będzie pracowała pełną mocą. Różnica nie jest jednak duża i wiele lamp sodowych i MH może pracować przy tak zwanym "prądzie rtęciowym".
Źródło schematów - katalog POLAMP.

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 2 sierpnia 2010, 20:54
przez Kwazor
Dodam że w przypadku "braku laku" czyli tuza ( spalenie lub brak zamiennika etc )
Moza spokojnie zastosować zapłonnik tlacy bimetaliczny z KONIECZNIE usunietym kondesatorem.

Sprawdzone działa odpala Sodówki ( LRJ-ta tez pewnie odpali choć do niego jest dedykowany układ )

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 2 sierpnia 2010, 21:02
przez amisiek
Zapłonnik tlący umieszcza się wtedy zgodnie ze schematem dla dwuprzewodowego zapłonnika podłączając go równolegle do lampy.

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 2 sierpnia 2010, 21:15
przez cieszyn
Wprawdzie tu nie powinniśmy chyba dyskutować, ale chciałem podziękować amiśkowi za ciekawy materiał 8-) - resztę uwag zapodaję w Off-Top

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 3 sierpnia 2010, 07:45
przez slaweklampy
Duży prąd przepływający przez zapłonnik powoduje sklejanie się styków. Aby tego uniknąć włącza się rezystor drutowy o wartości kilkunastu Ohm i mocy kilku W. Ja natomiast stosuję taki układ przedstawiony poniżej, tylko z kondensatorem 2uF i rezystorem o mniejszej oporności

Obrazek

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 5 sierpnia 2010, 16:24
przez amisiek
Lampy sodowe o bardzo wysokim ciśnieniu Philips SDW, nazywane "białą sodą" są zasilane z nieco innego układu, oto jego schemat:
Obrazek
W układzie tym występuje statecznik (oznaczony jako B) oraz moduł stabilizacji prądu pracy lampy zintegrowany z zapłonnikiem (oznaczony jako CSL). Przy zasilaniu (pomiędzy L i N) umieszcza się także kondensator korygujący składową bierną.
Lampę SDW można uruchomić na tradycyjnym układzie statecznik+zapłonnik, ale jej barwa światła silnie zależy od prądu płynącego przez jarznik, zatem do uzyskania stabilnej barwy i pożądanej trwałości niezbędna jest stabilizacja prądu pracy.

Lampą wyładowczą jest także świetlówka.
Świetlówki zasilane są z układu magnetycznego albo elektronicznego. Najprostszy jest układ magnetyczny, który składa się ze statecznika (L) i zapłonnika.
Obrazek
Przewód fazowy dołącza się do statecznika. Zadaniem zapłonnika jest podgrzanie skrętek świetlówki i wywołanie impulsu wysokiego napięcia, wystarczającego do inicjacji wyładowania. Zaletą układu magnetycznego jest prostota i duża niezawodność statecznika, wadą - efekt stroboskopowy oraz podatność na uszkodzenie zapłonnika tlącego.

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 18 sierpnia 2010, 10:08
przez mosfetkiler

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 18 sierpnia 2010, 10:46
przez Jorgus
slaweklampy napisał(a):(...) Ja natomiast stosuję taki układ przedstawiony poniżej, tylko z kondensatorem 2uF i rezystorem o mniejszej oporności

ja odpalałem LRJ400 na kondzie 10 uF i ZT80 (bez żadnego rezystora),lampka odpalała natychmiast po podaniu zasilania.
Do LRJtów chyba jest potrzebny odpowiedni impuls Wn,chodzi mi oto,że niektóre TUZ U 400 z kwadratówki miały 3kV i problem z odpaleniem LRJta.
Te TUZy co miały 4kV odpalały bez problemu.

:arrow: amisiek,nie dwukońcówkowy,tylko równoległy UZ :mrgreen:

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 6 lutego 2013, 14:48
przez amisiek
Schemat zasilania świetlówek T12 40W z podwójnego statecznika SZF 2x40/220 AN, z układem antystroboskopowym.
Obrazek
W tym schemacie nie uwzględniono kondensatora korekcji mocy biernej, gdyż przy dużej liczbie opraw przemysłowych stosuje się grupową korekcję za pomocą baterii kondensatorów.

Re: Zasilanie lamp wyładowczych

PostNapisane: 3 grudnia 2013, 08:26
przez MRP200
Ważne wyjaśnienie. W oprawach świetlówkowych dwu - obwodowych wyposażonych w układ antystroboskopowy nie stosuje się osobnego kondensatora do kompensacji mocy biernej, ponieważ jest on zbędny. Jego rolę przejmuje szeregowy kondensator włączony z jedną ze świetlówek. W jaki sposób? Jego pojemność jest tak dobrana, że obwód świetlówki z szeregowym kondensatorem i dławikiem ma cos fi = 0,5 C (pojemnościowy). Druga świetlówka zasilana wyłącznie przez statecznik ma cos fi = 0,5 (indukcyjny). Przy dwóch czynnych świetlówkach równolegle połączone obwody nawzajem się kompensują. Taka oprawa może osiągnąć duży współczynnik mocy, nawet bliski jedności.