Ten drugi składa się chyba z większych żarówek a dziur jest więcej. I nie dziwię się, bo jest umocowany na wysokości 2-3 piętra.
Przypomniałem sobie jeszcze o trzecim, ale ten również już niestety poległ wraz z budynkiem.
Na uwiecznienie załapało się również auto-widmo, a raczej jego światła:




Cyk, pyk, gasimy światło

:



Lubię te zbliżenia na rozżarzone włókna...

I znowu w środku nocy. Ta 20:45 nie miała nic wspólnego z rzeczywistością; obsługa zegara chyba zapadła w sen zimowy... Być może to przez odległość, ale nie zauważyłem podżarzania wygaszonych włókien.
Dobra, to gdzie to jest?
