Z tego co widać, to SL-100 mają od strony mocowania o wiele większy otwór niż średnica rury, do której były przymocowane. Przez pozostały otwór w obudowie wchodziły więc zwierzęta, dostosowując sobie warunki patykami i trawą

W sumie więc po prostu winni są monterzy (lub też ich pracodawcy), którzy montowali (lub polecili montować) na niewłaściwych wysięgnikach (SGSy są również mocowane do zbyt cienkich wysięgników za pomocą nieoryginalnych, dłuższych śrub - ale tu różnica wielkości nie jest aż tak rażąca, więc nie powinno być aż takich kłopotów z fauną)
