Żarówka najpewniej była już przepalona (na dziennych zdjęciach była trochę zczerniała), więc musieli dać coś nowego. Pewnie - mogli w sumie przepaloną żarówkę wymienić na identyczną, ale świeżą. Ale tak jak mówię - dobrze jest!
Rtęciowy kolor, zwłaszcza w wydaniu z żarnikiem, mający odcień fioletowo-różowy, to rzecz tak samo przyjemna dla oka, jak żarówka (dla niektórych forumowiczów - mających organiczny wstręt do żarówek - nawet milsza). Ja lubię obydwa kolory, bo i jeden, i drugi, potrafi cofnąć w czasie
.
Też myślę, że klimat jest niepowtarzalny, dlatego nie umiem zrozumieć pojawiających się czasem na forum nienawistnych komentarzy odnośnie niektórych opraw rtęciowych, tylko dlatego, że mają słabsze osiągi od współczesnych. No trudno - słabsze, ale tak to już jest, że klimat dawnych lat i skuteczność świetlna nie muszą iść w parze. Albo chcemy, żeby spełniało wszystkie dzisiejsze wytyczne, albo żeby dawny klimat pozostał. Coś za coś
. Ja zawsze wybieram pozostawienie klimatu, bo to - tak jak napisałeś - rzecz niemożliwa do odtworzenia przy pomocy współczesnych opraw, do tego coraz rzadsza i coraz szybciej ustępująca pod naporem nowoczesności.
Miło, że ucieszyłem tymi zdjęciami