Forum służy wymianie opinii i doświadczeń. Nie wszystkie doświadczenia i opinie muszą być pozytywne, "pochlebne". Bardzo dobrze że jest takie miejsce żeby dzielić się tym z innymi. Każdy może z tą wiedzą i doświadczeniami innych zrobić co uważa. Luk wybrał co wybrał, nie decydował w pełni sam więc ja go rozumiem.
Cieszę się że zadał sobie trudu porobił zdjęcia, podzielił się tym na forum. Ważne że on i jego rodzina są zadowoleni. Kibicuję by jego źródełka wytrzymały dłużej niż średnia tego typu sprzętu czyli 1-6 miesięcy. Mam nadzieję że da znać jak któreś źródło strzeli albo za dwa lata napisze że jeszcze wszystkie świecą

.
Niestety najtrudniej walczyć z przekonaniami zwłaszcza osób "z doświadczeniem życiowym". Ja się tego nauczyłem w pracy. Mam sporo ludzi w zespole i im ktoś jest "bardziej doświadczony" tym jest gorzej. Słowa nie wystarczą, pokazywanie danych liczbowych nie przekonuje bo "ja wiem lepiej". Najczęściej niewiedza jest źródłem owych przekonań i brak rzetelnych informacji. Z drugiej strony natłok informacji technicznych zmanipulowanych przez reklamę i marketing jest tak duży że trudno się połapać co jest prawdą a co fikcją lub "prawdą objawioną tylko danemu producentowi".
Niestety w relacjach rodzinnych jest trudniej więc czasem lepiej odpuścić

.
U mnie jest już inny etap. Ja przynoszę rodzicom źródła, wkręcam w oprawy i nie dyskutuję. Oni przyjmują co im proponuję i są zadowoleni

.
Luk napisał(a):No wiesz, rodzice mówią, że oprawy na świetlówki do mieszkań to dawano za czasów komuny
I pewnie dlatego zapamiętali ich stary wygląd. Pewnie sobie wyobrażają jakiegoś BMKsa z rurami T12 w salonie
To tak nie do końca było. Za komuny (a w zasadzie w czasach socjalizmu bo komuny to w Polsce na szczęście nie było) oprawy świetlówkowe to był luksus dla większości praktycznie niedostępny. Znaleźć w sklepie detalicznym jakąkolwiek oprawę na świetlówki to było wyzwanie z góry zakończone porażką. Ludzie sami robili oprawy bo statecznik było łatwiej dostać. Wujek gospodarz nową oprawę OURW 2x250 wyhaczył za świniaka...
Kolejnym problemem był brak świetlówek. Kupić świetlówke 20W albo 8W to trzeba było załatwić spod lady albo mieć inną mocną kartę przetargową...
Więc na świetlówki mogło sobie pozwolić niewielu i trzeba było ostro kombinować żeby takie oświetlenie mieć. Kto miał to był szczęściarz...
Pamiętam jak ojciec się starał o oprawę świetlówkową... w końcu się wystarał. W jego zakładzie pracy wymieniali oprawy i odkupił używaną belkę z zakładu która była przeznaczona do huty na przetop. I tym sposobem w 1983 roku w naszym salonie na meblościance powstało oświetlenie świetlówkowe pośrednie. Belka obsadzona rurą Razno w barwie 4000 K załatwioną za kilka flaszek mocniejszego trunku( tzn za kilka flaszek klika rur na wymianę:-)). Sąsiedzi chodzili i podziwiali....

"Ale sąsiad masz oświetlenie" A co to tak ładnie świeci ? A jaki efekt, nie męczy wzroku jak żarówy .... ciekawe to były czasy

W odstawke poszedł żyrandol z żarówkami świecowymi 2x60W i 2x25W które strasznie dawały po oczach i męczyły wzrok tak że nie można było przy tym oglądać TV. Rura dawała spokojne stonowane światło dobre do TV i do czytania gazet jak i wypoczynku

.