www.lighting-gallery.pl

Filamentów w barwie 5000K nie spotkałem chyba nigdy, ciekawe czy w ogóle takie produkują.
Sprawa zastosowania luminoforu w mlecznych "żarówkach" Lexmana wydaje sie być interesującą opcją - wtedy można by wykorzystac filamenty bez tej powłoki, dzięki czemu emitowane światło lepiej byłoby rozpraszane. Niemniej w tym przypadku może być to też jedynie powłoka rozpraszająca światło.

Takie rozwiązanie stosuje philips, ale luminofor do ledów ma żółtą barwę i "żarówka" byłaby siarkowożółta. Filament nie jest optymalnym rodzajem źródła światła led, bo ma tę wadę, że jest słabo chłodzony, lepszym rozwiązaniem jest konwencjonalna dioda na radiatorze, a w przypadku lampy z warstwą rozpraszającą lub warstwą luminoforu nie widać ozdobnej charakterystyki filamentu a zatem stosuje się zwykłe diody białe -jeśli jest warstwa rozpraszająca lub niebieskie z kloszem luminoforowanym

Wszelkie przejściówki odpadają ze względów estetycznych.

Co do wykorzystania oprawy OZW zastanawiałem się nad zawieszeniem jej ze świetlówkami, nie LED-ami. Nad tym się jeszcze zastanowię, bo musiałbym tutaj dziurawić sufit i wieszać ją na hakach. Jednak widząc, jak ciężko znaleźć LED-y inne niż ciepłe o dobrym Ra, chyba jednak wrócę w stronę świetlówek.

Dioda GU10 z Brico Marche AMM. Poświeciła tylko 3 miesiące w kuchni nad blatem. Świeciła dość ładnie do wczoraj kiedy nagle zaczęła mrygać i świecić coraz słabiej aż w koncu ledwo co bździła. Przez kilka sekund po wyłączeniu zasilania jeszcze bździła. Co w niej padło?





Po otwarciu klosza widać przepalona jedna diodę.






Teraz będzie świecić to: Pila produkcji chińskiej. Zobaczymy ile ta wytrzyma.

DarekG napisał(a):Pila produkcji chińskiej. Zobaczymy ile ta wytrzyma.
http://fotki.lighting-gallery.pl/images ... 62379.jpeg

Przy odrobinie szczęścia nawet kilka lat. Te Piły (mimo, że chińskie) wcale nie są aż takie złe.
Gorszym wyborem są całkowicie chińskie wyroby z dziwnymi, no-name'owymi nazwami.

Po wymianie diody lampka będzie dalej działać, problemem może być jej lutowanie.

slaweklampy napisał(a):Po wymianie diody lampka będzie dalej działać, problemem może być jej lutowanie.

Niestety kolego zapomnij o wymianie. Te diody są lutowane coś na zasadzie układów BGA. Punkty lutownicze są pod diodami, niedostępne. Druga sprawa, to te diody są dość ciekawe, bo zaczynają świecić dopiero przy 27 V Co najwyżej można zaryzykować usunąć uszkodzoną diodę ukręcając delikatnie szczypcami, a miejsce po diodzie zewrzeć, chociażby kroplą lutowia (diody są połączone szeregowo). Z ciekawości tak właśnie przywróciłem do świecenia trzy takie lampki LED. Ile jeszcze poświecą zobaczymy, bo mam gdzie je testować.

Marek to są zwykłe diodki SMD. Lutownica na cieple powietrze za kilkadziesiąt złotych daje sobie z nimi radę. Niestety montaż powierzchniowy to już od lat standard i czas najwyższy taką lutownicę kupić :)

To to ja doskonale wiem. Gdybym prowadził serwis to zainwestowałbym w taką specjalistyczną stację lutowniczą. Na obecną chwilę potrzebna mi nie jest. Prędzej powinna zainteresować kilku kolegów z forum, co reanimują różne lampki z pojemników na recycling.

Ja takiej lutownicy używam do wymiany LED SMD w lampkach na jakieś konkretnie mnie interesujące. Zazwyczaj Ra>95 i 4200 lub 5000K. Bez problemu można też przelutować diody choćby na taśmie - tylko zajmuje to trochę czasu.