Strona 3 z 3

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 8 kwietnia 2021, 21:07
przez amisiek
Wreszcie!
mam takie cudo.
Obrazek
Nie mogę się doczekać aż będę miał karbid i wypróbuję tę lampkę.

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 8 kwietnia 2021, 21:17
przez MRP200
Szukaj w dziale ogrodniczym w Castoramie albo podobnym markecie budowlanym.

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 10 kwietnia 2021, 21:13
przez amisiek
Castorama była zamknięta, ale kawałek dalej mam sklep ogrodniczy i tam kupiłem 0,5kg karbidu na krety. Lampka jest sprawna, dziś ją odpaliłem po raz pierwszy.
Nalałem wody do zbiorniczka, wsadziłem jedną bryłkę karbidu, zakręciłem. Odczekałem, aż się zbiorniczek wypełni i zapaliłem
Obrazek
świeci bardzo fajnie, jak trzy świeczki
Obrazek
Latarenka ma dodatkowo białe mleczne szkło z jednej strony oraz czerwone, zamykane, by nie świeciło na czerwono, gdy nie trzeba.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
To naprawdę daje radę
Obrazek
Obrazek
We wszystkich opisach znalazłem informację, że lampa karbidowa podczas pracy wydziela przykry zapach. Otóż wbrew pozorom nie zawsze tak jest. Jeśli lampka jest szczelna i utrzymuje się nieduży płomień (a ciekawie zrobiony mechanizm automatycznej regulacji dozowania wody jak najbardziej w tym pomaga), to tego zapachu nie ma. Jeśli jednak płomień jest zbyt duży (ciśnienie zbyt duże) i lampka zaczyna "strzelać" albo płomień na końcu robi się zbyt żółty, to wtedy owszem, trochę czuć.
Jedna bryłka starczyła prawie na dwie godziny świecenia. Prawdą jest zatem to, co pisali kolejarze, że jeden ładunek karbidu starczał na 6-8h.
Ogólnie to bardzo fajny zakup.

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 10 kwietnia 2021, 21:49
przez MRP200
W semaforach i tarczach ostrzegawczych, mówimy o sygnałach nocnych, świetlnych; po erze palników naftowych, następnym etapem był acetylen, tyle że tutaj stosowano małe butle z acetylenem. Było to na tyle wygodne i oszczędne źródło światła, że takie palniki potrafiły palić się przez kilka dni. Było to wygodne dla obsługi, bo już co dzień przed zmierzchem nie musieli "lampowi" zasuwać z kanistrami nafty i odpalać palników, a na dużych stacjach to mieli co biegać. A do tego dochodziły tarcze ostrzegawcze, które wtedy były ok. 1 km przed semaforem wjazdowym. Mało tego, instrukcja (obowiązująca zresztą do dziś) nakazywała sprawdzanie, czy dany sygnał nocny się świeci (pali się), co w przypadku palników naftowych wymagało 3-krotnego sprawdzenia w okresie zimowym, i 2-krotnego w okresie letnim. W przypadku lamp acetylenowych wystarczyła jedna kontrola nocna. Tutaj akurat przepisy dopuszczały możliwość "posiłkowania" się osobami pełniącymi służbę na przyległych posterunkach. Przykładowo: jeżeli posterunek drużnika przejazdowego znajdował się z zasięgu widoczności semafora lub tarczy to wystarczyło do niego przedzwonić i zapytać, czy widać nocne światło semafora.

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 24 kwietnia 2021, 22:02
przez amisiek
Kolejna ciekawostka - takie same karbidówki jak moja były używane jeszcze w 1961r. Otóż w filmie dokumentalnym "Węzeł" *) dwóch sfilmowanych kolejarzy ma właśnie takie latarki.
Obrazek

Karbidówki były noszone były na specjalnej skórzanej, usztywnianej podkładce, wiszącej na szyi na dwóch skórzanych paskach.

Obrazek
Dziś pewnie taka "podkładka" jest nie do dostania.

Obrazek
Zauważcie jak mały płomień jest ustawiony na tej lampce, najwyraźniej kolejarz oszczędza karbid. Normalnie płomień jest dwa-trzy razy większy.

Obrazek

*) Reportaż ze stacji Tarnowskie Góry, WFD, 1961r. Realizacja K.Karabasz, zdj. S.Niedbalski, Film można obejrzeć tutaj.

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 24 kwietnia 2021, 22:27
przez MRP200
Wspomniane skórzane podkładki raczej nie przetrzymały pewnie próby czasu. Chociaż, gdyby udało się zdobyć taką nawet mocno sparciałą, to na jej podstawie bez trudu można zrobić replikę.

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 24 kwietnia 2021, 23:14
przez amisiek
Myślę, że da się odtworzyć ten kształt nawet na podstawie zdjęć. Karbidówki musiały być bardzo popularne jeszcze w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.
Oto kadr z filmu "kolejarskie słowo" (1953) o transporcie koksu z Tarnowskich Gór do Szczecina.
Obrazek
Dodatkowo - używana była jeszcze inna latarka karbidowa, wyposażona w duży odbłyśnik kierujący światło do przodu. Tak to wyglądało:
Obrazek
Na filmie używana przez rewidentów.

Re: Lampa acetylenowa-karbidówka

PostNapisane: 28 kwietnia 2021, 08:12
przez Lampka
Karbid był też używany w latarenkach adresowych, m.in tych najstarszych warszawskich wersjach wyposażonych w "kominek" na górze. Tak więc jego zastosowanie przenosilo się również do gospodarstw domowych.