O flex-neon ledzie nie mam dobrego zdania, ale moją opinie proszę traktować jako mocno stronniczą. Pierwsze flexy miały fatalną jakość, często padały diody wewnątrz i miały tzw sekcję cięcia która wynikała z szeregowego łączenia LED w ramach każdej sekcji. Ostatnie produkty np.
Bergmena seria HXR ONE nie ma już zdefiniowanej sekcji cięcia, gdyż każda dioda ma zintegrowane monolityczne źródło prądowe. Problemem jest jednak elastyczność flexa, która wymaga jego kotwienia co kilka centymetrów aby nie doprowadzać do sytuacji jak tu na przykład ->
ROWELOVE GDAŃSKSposób łączenia flexów w obwody wymaga wkłuwania bolców kontaktowych w żyły linki wielodrutowej, zalanej masą silikonową. Nie łączy się ich poprzez lutowanie, gdyż jest to niezgodne z zaleceniami montażowymi wynikającymi z kart produktu. Skutkuje to częstym brakiem kontaktu, co szczególnie jest widoczne po kilku m-c pracy. Jest to szczególnie odczuwalne przy tak niskim napięciu i tak dużym prądzie stosowanym do zasilania flexów. Przy rurach jarzeniowych łączenie na skrętkę jest normą, gdyż nawet w wypadku chwilowej utraty kontaktu elektrycznego po włączeniu wysokie napięcie wypali warstwy tlenków i tym samym uzyska ponowne połączenie. Przy 12V to nie zadziała

Poniżej przykład zniszczonego w ostatnich dniach klasycznego neonu gazowego z 1995 roku. Szkło zostało usunięte, i zastąpione flexem. Po tygodniu jeden element kotwicy już się nie świeci. Zobaczymy jak będzie toto wyglądało na wiosnę

