www.lighting-gallery.pl

PRzecież mógł gdzieś na miesiąc pojechać z całą rodziną, albo sam, jeśli mieszka sam

Energetyka na pewno bada takie przypadki zaniżonych poborów prądu, ale przecież muszą też stosować zdrowy rozsądek, bo nie każdy, kto mało prądu używa, od razu jest złodziejem

Ale mają chyba inne sposoby, i obiekt podejrzany o kradzież mogą szybko zdemaskować mierząc prąd dochodzący do domu z linii zewnętrznej i porównując to ze wskazaniami licznika energii w tymże domu w tym samym czasie

Wystarczy w takim przypadku zapiąć drugi licznik po drodze. Nawet w Polsce widziałem takie pomysły. A co do zaniżonego zużycia to sam to onegdaj ćwiczyłem, bo przez dłuższy czas w mieszkaniu nikogo nie było i nikt z prądu nie korzystał. Przyjechali, mierzyli czy jakiś lewych przewodów nie ma, potem założyli licznik elektroniczny, potem znowu przyjechali, kombinowali. Potem dali spokój, bo bywało, że pobór był dokładnie równy zero przez dwa miesiące. Uznali, że widocznie ktoś raz jest, raz go nie ma.

amisiek napisał(a):Wystarczy w takim przypadku zapiąć drugi licznik po drodze. ....

no właśnie o tym napisałem - zapina się licznik mierzący pobór produ idący do danego mieszkania lub domu