Dawno mnie tu nie było, jakoś zapomniałem o tym wątku, a tu takich rarytasów przybyło
amisiek napisał(a):Czcionki: w latarenkach po wojnie, w druku i wzorcach pisma technicznego - przed wojną. Ponadto niektóre z latarenek po wojnie były wykonywane inną techniką - wycięte litery były zgrzewane (lub być może spawane) do ramki. Starsze przedwojenne były wycinane (być może ręcznie) przez ślusarzy z kawałków blachy jako całość. Mi się bardziej podobają te starsze przedwojenne, gdyż jasne litery na ciemnym tle są moim zdaniem lepsze.
Amisiek 
Czyli dobrze mi się wydawało - w przedwojennych były trochę inne litery, jakby okrąglejsze. Najbardziej jednak różnicę między przedwojną a powojną widać w kroju cyfr - te z lat 30-tych są bardzo charakterystyczne, typowe dla tego okresu, są ponadto bardzo - jak by się dzisiaj powiedziało - dizajnerskie, idealnie wpisują się w architekturę modernizmu. Najbardziej rozpoznawalna w tym kroju jest dwójka - górny zawijas zawsze domknięty do końca. Z kolei 6 i 9 zawijas mają zupełnie prosty, bez najmniejszego wygięcia w łuk. Cyfra 5 tak samo, a 8 można poznać po zgrubionej jednej ukośnej kresce, cyfra 3 ma górną część podobną do 7. Samą 7 i 1 póki co najtrudniej mi rozpoznać - tu ciężko znaczące różnice wymyślić, więc trzeba mieć wprawne oko by je odróżnić, ja się póki co uczę tego...
A te negatywowe, o których piszesz, faktycznie - były świetne. Chciałbym choć jedną zobaczyć czynną... Wie ktoś, czy są w Warszawie negatywy czynne gdzieś?

Ja namierzyłem na Handlowej i Wołomińskiej dwie sztuki negatywowe, przy najbliższej okazji obcykam.
MRP200 napisał(a):Ciekawy podświetlany numer domu wpadł mi w obiektyw dziś w Warszawie na Marysienie Wawerskim.

Oglądając fotkę po fakcie zaciekawił mnie ten górny napis na "numerku".
MRP200 
Wypatrzyłeś świetny przykład przeniesienia przedwojennej tradycji w powojenne realia - przed wojną właśnie tak się robiło, że pisany był numer komisariatu. Z tym że raczej na tabliczkach, latarenki rzadko miały coś ponad numer policyjny i nazwę ulicy. To tabliczki były skumulowaną informacją na temat adresu, numeru hipotecznego, komisariatu, właściciela budynku, etc...
Tu, jak widać, ktoś zapragnął mieć latarenkę z trochę pełniejszą informacją, jak na przedwojennych tablicach
Lampka napisał(a):Znalazłem kolejną podświetloną nazwę ulicy - ul. Dubois. Nazwy już nie ma, bo wyblakła przez dziesiątki lat, ale unikatowy kasetonik pozostał. Tajemnicą jest, co może siedzieć w środku, choć zapewne (jak w innych) żarówki, a może neonówki... Obok widać coś jeszcze, co przypomina resztki starego szyldu, ale to coś jest metalowe i na wpół przeżarte przez rdzę, może jakaś podstawa pod szyld lub napis...
Lampka 
No to została odkryta kolejna latarenko-nazwa ulicy

. Szkoda, że już bez nazwy, ale zawsze to oryginał z tych czasów co pozostałe tego typu, a nazwę od biedy można odtworzyć.
A te latarenki z krakowskiej starówki co cudeńka, jedna w drugą

Wszystkie te z takimi zawiasami z przodu, są na bank przedwojenne

Piękna robota, jaka precyzyjna w ogóle, i jaka czcionka

Piękne okazy.
U nas też najbogatsza w te latarenki jest starówka, i to w większości czynne, ale przedwojennych jest może z kilka - na pewno na Muzeum m. st. Warszawy wisi stara, kominkowa jeszcze. Reszta z czasów odbudowy pochodzi.