Strona 1 z 1

[litak1]Lampy zimnoelektrodowe (neony,CCFL)

PostNapisane: 14 grudnia 2012, 16:19
przez litak1
Neon Ar-Hg z białym luminoforem po około 25 letniej eksploatacji, neon pracował przy prądzie 50mA (elektrody przewidziane na 30mA) rura 18mm 6Torr około 200cm długości
Stan elektrod i rury szklanej

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jak widać zaciemnienia nie przybierają zwykłej formy jak w świetlówkach tylko rozkładają się równo po całej rurze i zaciemniają cały luminofor
który ma barwę ciemnoszarą
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Teraz w akcji transformator tym razem właściwy 35mA rura świeci bardzo blado i co ciekawe rura w rejonie elektrody tam gdzie nie posiada luminoforu świeci jaśniej niż w części z luminoforem :shock: :shock: :shock: Luminofor po tak długiej eksploatacji stracił całkowicie swoją zdolność konwersji promieniowania UV na widzialne i teraz służy jedynie za warstwę rozpraszającą światło nie zmienia również barwy światła

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Rury te przez okres swojej eksploatacji stopniowo bledły, lecz czerwone (neonowe) praktycznie nie straciły (odczuwalnie) swojego strumienia. Ciekawi mnie tylko jak z takim okresem (około 100000 godzin) poradzą sobie nasze "ulubione" diodki LED wszak tyle mają wytrzymać, a dla przypomnienia w nich rónież znajduje się luminofor który zmniejsza z biegiem czasu swoją zdolność luminescencji nie mówiąc już o tworzywie sztucznym z którego są zbudowane (kruszenie, żółknięcie od światła i temperatury) czy elektronice która będzie miała problem przetrwać przez tyle lat

Re: [litak1] Moje lampki ;)

PostNapisane: 14 grudnia 2012, 16:47
przez amisiek
To zależy które diodki. U moich Rodziców jest LED CQYP 32A (zielona, metalowa z barwioną soczewką, patrz tu), sam ją zainstalowałem pod koniec lat 80tych. Świeci do dziś, trudno ocenić ile słabiej, nie sądzę jednak, by była to duża różnica. Zasilanie z 220-230V za pomocą kondensatora, rezystora oraz diody BYP 401-1000 włączonej przeciwrównolegle do LEDa. Ile to godzin by było? Policzmy od 1990r. - 22 lata x 365 dni x 24h = 200 tys h. I nadal świeci, jeśli się nie mylę, to będzie świecić jeszcze długo.
Pierwszą diodą świecącą, jaką w ogóle miałem, była CQXL 43 produkcji ZWLE im. Róży Luksemburg, przykładowa fotka jest tu. Dioda ta padła po burzy, gdy impuls elektryczny zniszczył kiepski kondensator. Założyłem lepszy, nową diodę prostowniczą i nowszego LEDa, który świeci do dziś.

Prawda, że dzisiejsze LEDy białe chińskie szlag trafia po dwóch latach ciągłego świecenia.

Re: [litak1] Moje lampki ;)

PostNapisane: 14 grudnia 2012, 17:05
przez litak1
Wiadoma sprawa stare , porządnie wykonane diody led z monochromatycznym światłem (bez luminoforów) ale przede wszystkim nisko wysilone są bardzo trwałe, sam mam takie diody w starych sprzętach i nie myślę nawet że kiedyś mogą zakończyć swój żywot. Mnie chodziło bardziej o dzisiejsze diody oświetleniowe