www.lighting-gallery.pl

Wygląda jakby funkcjonowały razem i kulki i linia napowietrzna.

trojmiejski napisał(a):W Ślesinie też są podobne cuda:
https://www.google.com/maps/@52.3706316 ... ?entry=ttu

Nawet łyżka zachowała się na całkiem nowym ŻN

Kuba123 napisał(a):

trojmiejski napisał(a):W Ślesinie też są podobne cuda:
https://www.google.com/maps/@52.3706316 ... ?entry=ttu

Nawet łyżka zachowała się na całkiem nowym ŻN

Ta łycha została usunięta w 2019r.

Byłem w Ślesinie na wakacjach w 2018r. jeszcze można było spotkać trumienkę z rastrem, a tą łyżkę również pamiętam

Wygląda na to, że ta kula jest umieszczona nawet minimalnie wyżej niż oprawa na słupie ŻN po drugiej stronie ulicy, zdecydowanie za wysokie słupy jak na oprawy parkowe. W latach 90 i jeszcze na samym początku tego wieku kule były jeszcze uważane za reprezentacyjne oświetlenie. Molo w Sopocie, Skwer Kościuszki w Gdyni, Krupówki w Zakopanem, w Warmińsko-Mazurskim w turystycznych miejscowościach też je stosowano np. na promenadzie wokół jeziora w Mrągowie są chyba do dzisiaj (charakterystyczny system firmy Rosa z ozdobnymi słupami z tworzywa sztucznego), tak samo w Iławie nad jeziorem. Inna sprawa, że w tamtych czasach nie było zbyt wiele ładnych parkówek więc taka przezroczysta kula z rastrem wokół lampy była całkiem nowoczesną oprawą. Łyżka w oświetleniu ulicznym to już prawie unikat, nawet w Warmińsko-Mazurskim już nie znam miejscowości z oświetleniem rtęciowym, może jakieś pojedyncze sztuki gdzieś się uchowały, z 5-10 lat temu jeszcze było tego sporo...

W dawnej prasie raz spotkałem się z argumentacją, że kule są oprawami wandaloodpornymi. Z jednej strony wydaje się to absurdalne, lecz z drugiej strony jest w tym pokrętna logika. Jak kula dostałaby kamieniem, to wymiana na nowy glob była bardzo tania. Tymczasem jak przed kulami powszechne były takie oprawy jak ORO, OZPR to wymiana szkła była droższa, do tego jeszcze trzeba było zamontować ponownie daszek, który to w wyniku wandalizmu również mógł być pogięty. Prasa odnosiła się do instalacji kul w tym miejscu w Gdyni:

Przy czym klosz kula do kielicha OCP kosztował kilka lat temu ponad 200 PLN.

W dodatku OCPk kosztowała więcej niż wersja z daszkiem. Gdzieś tu na forum znalazłem kiedyś informację, że za cenę nowego klosza kuli można było kupić całą oprawę w wersji z daszkiem.

Możliwe że w tej "wandaloodporności" kuli chodziło właśnie o to, że kula nie ma daszka, który latwo jest zrzucić kamieniem?