W tym wątku zaprezentuje wam moją oprawę , którą zakupiłem od kolegi ze szkoły za cenę 20zł,niestety oprawa nie posiada klosza i klapki osprzętu,nie mam do niej lampy rtęciwej125w zreszta co tu duzo mówić,zapodam fotki
poczyściłem ją z zewnątrz papierem ściernym,podłączyłem statecznik,kondensator odłączyłem bo chyba cieknie z niego olej gdy go odkręcałem,zobaczyłem plamę po oleju Odpaliłem w niej żarówkę
Ostatnio edytowano 2 grudnia 2010, 13:18 przez Jacek19, łącznie edytowano 1 raz
Z konda może się co najwyżej wylać elektrolit, ale nie olej - i uważaj, to substancja żrąca Jeśli to olej, to pewnie wcześniej ktoś oprawę zapaskudził polejem, i teraz po prostu się wylewa
A od kiedy to w oprawach stosuje się kondensatory elektrolityczne? Papierowe zalewane olejem i owszem były używane w dawniejszych oprawach (później weszły polipropylenowe).
Jacku wygląda na to, że twój OUR-125 to druga wersja tej oprawy. Masz starszą wersje odbłyśnika i oprawki również korpus wygląda nieco inaczej niż w późniejszych egzemplarzach. Niestety tabliczka znamionowa pozostała na klapie osprzętu ale twój OUR albo ma już 40 lat albo jest bardzo blisko tej granicy. A rtęciówka 125W jest tania i powinna być w większości hutowni elektrycznych dostaniesz ją za max 15zł. Warto kupić bo z tą żąrówką to tak nie bardzo to wygląda