Trochę padakowaty stan ale myślę że sobie z nią poradzę
Dzisiaj wziąłem się za odbłyśnik, najpierw został zdemontowany:
I porządnie umyty:
Następnie poszedł do kąpieli: wlewamy do wanienki wodę o temperaturze jakieś 60-70˚C:
Zanurzamy w niej odbłyśnik z zaczepionym jakimś drutem czy czymś żeby było go później jak wyciągnąć:
Wsypujemy pół kilograma wodorotlenku sodu i szybko uciekamy jak najdalej
Po 15 minutach można dolać wrzątku aby wzmóc reakcję:
Pod żadnym pozorem nie wolno przebywać w pobliżu roztworu bo wydzielające się opary są bardzo niebezpieczne...
Trzeba sprawdzać co jakiś czas jak sprawy wyglądają a gdy odbłyśnik będzie już ładny ostrożnie go wyciągnąć. Najlepiej wstrzymać oddech podchodząc do wanienki:
Po wyciągnięciu odbłyśnik dokładnie płuczemy czystą wodą i pozostawiamy do wyschnięcia
Jak widać to dosyć skuteczny sposób ale zarazem bardzo niebezpieczny, lepiej go nie powtarzać Roztwór wodorotlenku sodu jest bardzo żrący i jeśli przez przypadek ktoś nawdychałby się oparów lub co gorsza polał się nim mogło by się to skończyć niezbyt ciekawie...