Parę pytań do profesjonalistów

Dyskusja na tematy dowolne

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez Whites86 » 6 października 2011, 18:26

Kwazor napisał(a):Własnie jak się bada uziom ?

u nas miernikami MRU 101 lub MRU 105 cęgami metodą trójbiegunową (wbijane sondy w ziemie)
I spojrzał Pan na to wszystko i poszedł w.... gdzieś tam
Avatar użytkownika
Whites86
 
Posty: 19221
Zdjęcia: 5404
Dołączył(a): 12 marca 2008, 23:18

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez bartek380V » 6 października 2011, 19:24

Metod jest duzo. Ta opisana przeze mnie to metoda techniczna -troche niekonwencjonalna z uwagi na bezpieczenstwo( niepolecam) ale wciaz fizycznie poprawna, metoda woltomierza i amperomierza dokladniej poprawnie mierzonego pradu dla rezystancji malych. :D
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez amisiek » 6 października 2011, 20:47

Bartku, przykro mi to mówić, ale Twoja porada nie nadaje się do tego wątku, gdyż są to pytania do PROFESJONALISTÓW. Nawet jeśli jej nie polecasz. Whites dał właściwą odpowiedź - do tego celu służy dedykowany miernik i koniec. Po coś ten miernik ma homologację, po coś się szkoli elektryków. Po coś jest zestaw uprawnień, które trzeba zdobyć, w których pewną wiedzą trzeba się wykazać.
A tę metodę możesz stosować co najwyżej w swoim domku letniskowym, jeżeli taki posiadasz. W prawie 100% pomiary ochronne robi się na czynnych obiektach i trzeba tu przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo osób postronnych. Stosowny wątek wraz z wyjaśnieniem zawodowców (tak, mamy przecież takich ludzi wśród członków Forum) jest już w Archiwum.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez bartek380V » 6 października 2011, 21:56

Tez tak uwazam, BHP powinno byc podstawa . Sam na codzien buduje instalacje .Moze post jest nieprofesjonalny ale chodzilo jedynie o przypadkowe ,szybkie sprawdzenie awarii (stad nie polecam ) a na punkcie bezpieczenstwa jestem szczegolnie upierdliwy :evil: . Jestem swiadomy wszystkiego a owa metoda byla testowana wlasnie w domku letniskowym daleko od ludzi :P Z pelnym szacunkiem ;)
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez LukaszO » 6 października 2011, 23:57

amisiek napisał(a):Pozwolę się nie zgodzić. Nie interesuje mnie to, skąd to pochodzi, faktem jest obecność bezpiecznika na przewodzie N - takie instalacje widziałem w różnych miejscach.

Masz prawo się nie zgodzić, przeciętnego Kowalskiego też nie interesuje jaki układ sieci posiada. Natomiast stwierdzenie:
amisiek napisał(a):Taka instalacja w układzie TT była w wielu kamienicach w Warszawie(...)
oraz
amisiek napisał(a):Dopóki nie ma na zerze bezpiecznika (a bywał tylko w bardzo starych instalacjach na TT)(...)

Jednoznacznie pokazuje nieprawdziwe omówienie rzekomych przyczyn tego zjawiska.

Zabezpieczenia przewodów N, PEN czy zerowych (mniejsza już o nazewnictwo), które spotykamy teraz jest spowodowana tylko i wyłącznie brakiem nadzoru nad dokończeniem prac związanych ze zmianą systemu zasilania w latach 50 i 60 -tych. Tu główną winę ponoszą ówcześni konserwatorzy elektryczni budynków zatrudnieni bez nadzoru w państwowych administracjach.
Czasami bywało, że lokalne ZE samo wypuszczało swoich ludzi do prywatnych domostw dokonując tam zmian w rozdzielnicach. Najczęściej mostkowano zabezpieczenia na "zerze" lub też niepotrzebny już bezpiecznik przełączano na zabezpieczenie dzwonka - jeśli trafo było w pobliżu na tablicy. Nie dotyczy to kamienic, gdzie instalacja dzwonkowa zasilana była z ADM-u. Jednak to były bardzo sporadyczne akcje, gdyż sprawą ustawowo miały zajmować się administracje a nie ZE. Jak podeszły do tematu - widzimy niestety do dzisiaj :evil:

Ciekawostka :)
Zdarzały się również inne przypadki - niektórzy lokatorzy sami zdejmowali obejścia ;) tłumacząc się zakazem mostkowania bezpieczników :lol:


amisiek napisał(a):Przykład? kamienice na Pradze Północ, trochę starszych domów na Grochowie. Część z tych instalacji faktycznie zmodernizowano, ale niektóre nadal są takie. Widziałem nie dalej jak miesiąc temu.

Mam nadzieję, że teraz jest wszystko już jasne.
LukaszO
 
Posty: 140
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 17 maja 2011, 23:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez Whites86 » 7 października 2011, 16:53

LukaszO napisał(a):
amisiek napisał(a):Pozwolę się nie zgodzić. Nie interesuje mnie to, skąd to pochodzi, faktem jest obecność bezpiecznika na przewodzie N - takie instalacje widziałem w różnych miejscach.

Masz prawo się nie zgodzić, przeciętnego Kowalskiego też nie interesuje jaki układ sieci posiada. Natomiast stwierdzenie:
amisiek napisał(a):Taka instalacja w układzie TT była w wielu kamienicach w Warszawie(...)
oraz
amisiek napisał(a):Dopóki nie ma na zerze bezpiecznika (a bywał tylko w bardzo starych instalacjach na TT)(...)

Jednoznacznie pokazuje nieprawdziwe omówienie rzekomych przyczyn tego zjawiska.

Zabezpieczenia przewodów N, PEN czy zerowych (mniejsza już o nazewnictwo), które spotykamy teraz jest spowodowana tylko i wyłącznie brakiem nadzoru nad dokończeniem prac związanych ze zmianą systemu zasilania w latach 50 i 60 -tych. Tu główną winę ponoszą ówcześni konserwatorzy elektryczni budynków zatrudnieni bez nadzoru w państwowych administracjach.
Czasami bywało, że lokalne ZE samo wypuszczało swoich ludzi do prywatnych domostw dokonując tam zmian w rozdzielnicach. Najczęściej mostkowano zabezpieczenia na "zerze" lub też niepotrzebny już bezpiecznik przełączano na zabezpieczenie dzwonka - jeśli trafo było w pobliżu na tablicy. Nie dotyczy to kamienic, gdzie instalacja dzwonkowa zasilana była z ADM-u. Jednak to były bardzo sporadyczne akcje, gdyż sprawą ustawowo miały zajmować się administracje a nie ZE. Jak podeszły do tematu - widzimy niestety do dzisiaj :evil:

Ciekawostka :)
Zdarzały się również inne przypadki - niektórzy lokatorzy sami zdejmowali obejścia ;) tłumacząc się zakazem mostkowania bezpieczników :lol:


amisiek napisał(a):Przykład? kamienice na Pradze Północ, trochę starszych domów na Grochowie. Część z tych instalacji faktycznie zmodernizowano, ale niektóre nadal są takie. Widziałem nie dalej jak miesiąc temu.

Mam nadzieję, że teraz jest wszystko już jasne.

co do historii bezpiecznika na N PEN zero tak naprawde ciezko sie dowiedziec od kogokolwiek sensownych informacji, rozmawialem na ten temat z emerytowanym energetykiem ktory robil w tym zakladzie odkad skoczyl szkole, czyli cale zycie, rowniez uwazal ze ten caly system to byl TT CYTUJE " uziom wowczas nalezalo brać z rur wodnych i stosowac bezpiecznik na "N " zazwyczaj o 2 krotnie wiekszej wartosci niz na L zeby przepalil sie jako 2-gi " taka praktyka byla stosowana jeszcze dosyc dlugo i niestety mozna ją spotkac praktycznie w kazdej kamienicy przedwojennej caly czas funkcjonujace, i to jest najbardziej niebezpieczny system zasilania (jakkolwiek mamy go nazwac) TNC przy tym jest nieporownywalnie bezpieczniejszy
I spojrzał Pan na to wszystko i poszedł w.... gdzieś tam
Avatar użytkownika
Whites86
 
Posty: 19221
Zdjęcia: 5404
Dołączył(a): 12 marca 2008, 23:18

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez bartek380V » 7 października 2011, 19:45

Wszystko to co pisze kolega Whites to prawda, zrobilem dzis wywiad ze starym elektrykiem i powiedzial ze na N byly bezpieczniki ,gdziekolwiek jeszcze napewno sa a co gorsze domorosli elektrycy nie wiedzac co maja pod licznikiem KWh robili sobie mostek w gniazdku bo cos tam kiedys gdzies slyszeli lub widzieli i do nieszczscia juz bylo niedaleko. Znow sprawdza sie moje przyslowie ze o pradzie trzeba wiedziec naprawde wszystko :cry: tu nie ma opcji zeby ktos wiedzial cos lub 70 procent-w zakresie niezbednym musi wiedziec wszystko i koniec :evil:
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez LukaszO » 7 października 2011, 21:21

Należałby się zapytać elektryków przedwojennych. Nie neguję bezpieczników na N, bo spotykam je do dziś. Natomiast chodzi dlaczego one tam były, o genezę drugiego bezpiecznika, który z czasem postępu zaczął zabezpieczać N. Postęp technologii jak zwykle wyprzedził siły i chęci przerobowe. Kiedyś w internecie był artykuł w pdf poświęcony historii polskiej energetyki. Niestety teraz go nie ma, żałuję, że nie zapisałem.
Cały przedwojenny Śląsk oraz Mazowsze miały napięcie międzyfazowe 220V. Do mieszkania dochodziło przykładowo R i T, uziemienie tak jak pisał Whites86 z rury. Celowo używam starego nazewnictwa.
Pod koniec lat 80-tych oglądałem jakiś program w TV z okazji święta energetyków czy coś w tym stylu - nie pamiętam już dokładnie. Wypowiadał się pewien staruszek, były przedwojenny pracownik elektrowni warszawskiej. Opowiadał o kolejnym dziwnym (jak dla mnie) tworze. Mianowicie niektóre ówczesne kamienice (te dla bogatych) miały kuchnie elektryczne. W lokalach były po dwa liczniki jednofazowe 110V. Całość oświetlenia pracowało na 110V natomiast do kuchni na grzałki dochodziły dwie fazy 220V.
Nigdy bym na to nie wpadł a wypowiedź po latach traktowałem z przymrużeniem oka.
Ale... Niedawno przeprowadzałem przegląd pięcio-letni w pewnej praskiej kamienicy, oczom moim w lokalach ukazały się takie widoki:
30868
Oczywiście liczniki są teraźniejsze a napięcie fazowe wynosi 230V. Prawie jak w latach 30-tych tylko, 80 lat później ;)
Jeśli macie jakieś dane zasilania obiektów w swoich regionach z lat międzywojennych to się podzielcie.
LukaszO
 
Posty: 140
Zdjęcia: 41
Dołączył(a): 17 maja 2011, 23:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez bartek380V » 7 października 2011, 23:20

Wtedy napiecie fazowe wynosiloby 127 V ,widocznie chodzilo o oszczednosc kabli bo zero brali z uziemienia, pozniej nie zmienili bezpiecznikow i zostalo jak zostalo. Byc moze napiecie przewodowe 220V wystarczalo bo w tamtych czasach nie bylo tyle odbiornikow. Wraz ze wrostem uprzemyslowienia zaszla potrzeba podniesienia napiecia na wyzsze bo zapotrzebowanie na moc wzroslo-to moja teoria . Ciekawe jakie przekroje zyl kabli stosuje sie w USA ? No bo prawa OHMA nie da sie oszukac. :shock:
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Pare pytań do profesionalistów

Postprzez MRP200 » 7 października 2011, 23:54

bartek380V napisał(a):Wtedy napiecie fazowe wynosiloby 127 V ,widocznie chodzilo o oszczednosc kabli bo zero brali z uziemienia, pozniej nie zmienili bezpiecznikow i zostalo jak zostalo. Byc moze napiecie przewodowe 220V wystarczalo bo w tamtych czasach nie bylo tyle odbiornikow. Wraz ze wrostem uprzemyslowienia zaszla potrzeba podniesienia napiecia na wyzsze bo zapotrzebowanie na moc wzroslo-to moja teoria . Ciekawe jakie przekroje zyl kabli stosuje sie w USA ? No bo prawa OHMA nie da sie oszukac. :shock:


Na pewno nie ma to związku z wymyślnymi oszczędnościami, a wynikało to po prostu z samej historii elektryfikacji. W okresie przedwojennym w Polsce na różnych terenach w użyciu były dwa systemy trójfazowe: 127/220 V i 220/380 V (obecnie 230/400 V). Ten pierwszy system później przekształcono w 220/380 V. Mało tego, przed wojną w niektórych regionach stosowano również sieć prądu stałego 110 lub 120 V. Tyle, że były to wtedy sieci lokalne, ograniczone do centrum większych miast (mniejsze miejscowości i wioski zostały zelektryfikowane w latach 50-tych). Większość elektrowni pracowała wtedy jako wyspy, bo system energetyczny zaczęto tworzyć dopiero w latach powojennych. Oczywiście w tamtych czasach pojęcia takie jak np. TN-C nie były znane. Jeszcze w latach 70-tych XX w. w zakresie ochrony przeciwporażeniowej używano określenia: sieć z zerowaniem lub sieć z uziemieniem.
MRP200
Moderator
 
Posty: 4293
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości