DIY [czyli zrób to sam]

Dyskusja na tematy dowolne

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez Lampka » 13 listopada 2012, 11:56

Stwierdziłem, że ożywię znów jedną z zużytych SLek, których trochę mam. W tym celu zastosowałem pomysł z mostkiem Graetza, który ostatnio często stosuję. Dzięki temu prąd przepływa przez świetlówkę jednokierunkowo, co sprawia, że świetlówka znów poprawnie świeci (jeśli jedna z elektrod nadal jest sprawna - a tak najczęściej się dzieje). Oczywiście diody w mostku muszą być na odpowiednie napięcie, aby przetrwały impuls z dławika.
Oto zdjęcia:

Świetlówka przed naprawą:

Obrazek
Obrazek

Na powyższym zdjęciu widać, jak blado jarzy się obszar w obrębie przepalonej elektrody (widoczne jedynie po zgaszeniu światła).
Po zdjęciu klosza:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przyłączyłem mostek Graetza pomiędzy rurę świetlówki, a dławik:

Obrazek
Obrazek

I w akcji:

Obrazek


Po dopracowaniu połączeń, zabezpieczeniu ich i lepszym umocowaniu, założyłem klosz i zużyta SL-Exterieur (SL*Comfort) z listopada 1998 roku na nowo zaświeciła swym blaskiem.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Przy okazji - taka sama SL (z tej samej "dostawy"), w której wiosną wymieniłem rurkę na białą z taniego kompakta - PO PÓŁ ROKU codziennego używania nadal pięknie świeci:

Obrazek

To się nazywa porządny układ zapłonowy. Gdy ją rozbierałem, na elektronice już nie świeciła, z resztą z winy samej elektroniki.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez JeD » 13 listopada 2012, 12:09

Pięknie, brawo ożywiasz stracony blask tych ciekawych świetlówek :mrgreen: ,
Skoro mamy OFF to sie tak zapytam, przyjmujesz wszystkie spalone SL-ki i przywracasz dawny blask, :?: , czy to twoje ulubione kompakty (chodzi o ''SL'') ;)
Nawet z pozoru najdziwaczniejsza, najskromniejsza pasja jest czymś bardzo, ale to bardzo cennym... ;)
#lubie_sode
Avatar użytkownika
JeD
 
Posty: 7307
Zdjęcia: 776
Dołączył(a): 22 marca 2012, 19:28
Lokalizacja: Lubelskie

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez Lampka » 13 listopada 2012, 12:15

Przyjmuję wszystkie spalone (jak i działające) SLki, ponieważ są to moje ulubione kompakty, ale niektóre zużyte naprawiam ;)
Najłatwiej naprawia się te najnowszej generacji, z racji tego, że dławik jest w całości zmieszczony w obudowie i jest łatwiejszy dostęp do połączeń (rurka jest nieco wyżej umocowana).
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez lumix26 » 13 listopada 2012, 22:36

Mam pytanie skoro bawisz się to wiesz może ile jeszcze jest wstanie poświecić ta SL-ka na takim mostku :?:
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągniecie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.
Avatar użytkownika
lumix26
 
Posty: 9310
Zdjęcia: 3827
Dołączył(a): 23 stycznia 2012, 20:39
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez Lampka » 13 listopada 2012, 23:17

Będzie świecić do czasu, aż emiter wyparuje zupełnie z drugiej elektrody, tak samo, jak z tej już zużytej ;) Najczęściej jedna elektroda świetlówki ma większą sprawność od drugiej, co widać wśród wszystkich typów świetlówek, a także wśród innych lamp wyładowczych. Oznacza to, że podczas gdy jedna z elektrod już się zużyła, to druga jest nadal sprawna i w pełni funkcjonalna.

Efekt prostownikowy jest skutkiem właśnie tego, że jedna elektroda lampy jest zużyta, a druga sprawna i świetlówka przepuszcza prąd jednokierunkowo, ale na połowie normalnej częstotliwości. W przypadku podania na sprawną elektrodę pełnej amplitudy okresu, świetlówka taka będzie więc świecić normalnie, jakby była sprawna, jedynie, że przepływ prądu będzie jednokierunkowy (co jednak dla użytkownika nie będzie miało znaczenia).
Ten pomysł sprawdza się tak samo w przypadku innych świetlówek oraz lamp wyładowczych. U mnie w łazience już od paru tygodni świeci świetlówka Pila T12 20w, która z racji zużycia jednej elektrody, normalnie podłączona migała.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez KaszeL » 14 listopada 2012, 00:02

Zapominasz o paru sprawach. Po pierwsze tak działająca lampa ugotuje prędzej czy później dławik. Po drugie praca na jednym półokresie będzie powodowała znaczny - obserwowalny - efekt stroboskopowy. Przyjemnie się w takim świetle nie pracuje :)
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8705
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez litak1 » 14 listopada 2012, 01:15

KaszeL napisał(a):Zapominasz o paru sprawach. Po pierwsze tak działająca lampa ugotuje prędzej czy później dławik. Po drugie praca na jednym półokresie będzie powodowała znaczny - obserwowalny - efekt stroboskopowy. Przyjemnie się w takim świetle nie pracuje :)

Ale zapomniałeś że nasz kolega lampka na wyjściu z dławika daje pełnookresowy mostek prostowniczy, który zapobiega połowicznemu przepuszczaniu prądu przez dławik i przez świetlówkę, przez co niema efektu 50Hz na lampie tylko normalne 100Hz a i dławik zupełnie normalnie pracuje w tej konfiguracji, jest tylko taki szkopuł że przeważnie elektroda jest już bardzo mocno zużyta i puszczenie prądu zmiennego (nie przemiennego) powoduje jeszcze dużo szybsze zużycie tej elektrody, więc długość życia takiej lampy będzie bardzo mała, być może na tyle że taka przeróbka niema najmniejszego sensu, poza oczywiście celami hobbystycznymi. Oczywiście jak wszędzie mogą zdarzyć się wyjątki i taka lampka może bardzo długo służyć ;)
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2061
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez Lampka » 14 listopada 2012, 10:55

Dokładnie tak, mostek znajduje się pomiędzy dławikiem, a rurką wyładowczą, więc przez dławik prąd przepływa normalnie, a przez rurkę na pełnej częstotliwości, tylko że jednokierunkowo.

Jednak co do trwałości elektrod to się nie zgadzam - przepuszczanie prądu jednokierunkowo wcale nie powoduje wyraźnie szybszego zużycia katody. Jedynie częstotliwość jej pracy jest dwukrotnie większa. W układach impulsowych z prostownikiem (powielacze napięcia zimnego startu) rzeczywiście katoda szybciej się zużywa, ale to nie dla tego, że przepływa przez lampę prąd jednokierunkowy, a dlatego, że ma się do czynienia z tzw. zimnym startem. W takich powielaczach zimnego startu w świetlówkę uderza impuls dużo wyższego napięcia, co powoduje silniejsze rozpylanie wolframu i emitera z katody (i wtedy rzeczywiście szybko paruje ona i się zużywa). Dlatego utarło się przekonanie, że przy prądzie jednokierunkowym katoda szybciej się zużywa. Tutaj natomiast zapłon następuje na ciepło, ponieważ połączenie zapłonnika się nie zmienia i odpala on świetlówkę w klasyczny sposób.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez Lampka » 5 grudnia 2012, 16:47

Lampa miała już przeświecone dużo godzin, więc na elektrodach emitera już było mało.
Wczoraj naprawiona SL zaczęła przygasać i pomrugiwać. Na skrętce skończył się emiter, zaczęła rozżarzać się na pomarańczowo, a zaciemnienie powiększyło się na końcówce. W końcu świetlówka nagle zgasła i zaczęła już tylko świecić blado na różowo przepalona elektroda:

Obrazek
Obrazek

Teraz świetlówka ma już naturalnie zużyte obie elektrody ;)
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez Edziu » 5 grudnia 2012, 17:43

To przynajmniej zużyłeś ją do samego końca :) a ile mniej wiecej godzin przepracowała po tej regeneracji?
W poszukiwaniu miejsc gdzie występowały bądź występują duże kwiaty opraw oświetleniowych...
Avatar użytkownika
Edziu
 
Posty: 3155
Zdjęcia: 497
Dołączył(a): 24 września 2007, 09:38
Lokalizacja: Toruń

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości