Aktualna pogoda w waszym regionie oraz jej skutki

[Luk]

Pewnie za kilka tygodni znowu wróci.

Ta... pewnie jak na złość w marcu

[matit1]

Sopelek od dwóch tygodnie nie stopniał ani trochę

[toomm40]

u Ciebie to tam zimniej na białostocczyznie, niż w centrum. u mnie dziś wiosna , plus , zero lodu i mrozu.
i tak by mogło już zostać

[Luk]

Najwcześniejsza wiosna jaką pamiętam przyszła w 2002 roku. Kilkanaście stopni na plusie było już w III dekadzie stycznia. 3 lutego 2002 roku było nawet +17 stopni. W późniejszym okresie trwała zima już wtedy nie powróciła

[toomm40]

Luk, ale masz pamięć ...albo piszesz pamiętnik

[qba]

ja pamiętam z kolei że w 1998r w drugiej połowie lutego było kilka ciepłych dni, kilkanaście stopni.

[Lampka]

ja pamiętam z kolei że w 1998r w drugiej połowie lutego było kilka ciepłych dni, kilkanaście stopni.

Też pamiętam, choć byłem mały Wtedy było jakoś mało śniegu i też szybko zrobiło się ciepło.

Natomiast najbardziej w pamięci utkwiła mi zima z 2007 roku, która była chyba najłagodniejsza odkąd pamiętam.

[mateusz]

Ja też mam jakoś pamięć do pogody Rzeczywiście zima 2006/2007 była ciepła ale nawet wtedy u nas przez kilka dni trzymał kilkunastostopniowy mróz choć śniegu było niewiele... Nadeszła ona po jednej z najintensywniejszych zim jakie pamiętam - 2005/2006 (wtedy śnieg leżał u mnie bez przerwy przez jakieś ponad dwa miesiące ) Utkwiła mi z tamtej zimy najbardziej w pamięci katastrofa hali na Śląsku... Dachy waliły się od naporu śniegu wtedy też w innych miejscach.

[Elektroservice]

U mnie dziś +6st C i słonecznie, białe paskudzstwo znikło, jeszcze tylko mogłoby za dnia ciut popadać co by sól z jezdni wymyło

[Lampka]

Ja też mam jakoś pamięć do pogody Rzeczywiście zima 2006/2007 była ciepła ale nawet wtedy u nas przez kilka dni trzymał kilkunastostopniowy mróz choć śniegu było niewiele... Nadeszła ona po jednej z najintensywniejszych zim jakie pamiętam - 2005/2006 (wtedy śnieg leżał u mnie bez przerwy przez jakieś ponad dwa miesiące ) Utkwiła mi z tamtej zimy najbardziej w pamięci katastrofa hali na Śląsku... Dachy waliły się od naporu śniegu wtedy też w innych miejscach.

O tak, zima 2005/2006 była najbardziej śnieżną, jaką pamiętam Śnieg leżał od listopada do marca, praktycznie lekko tylko się topił, ale zaraz dosypywało dalej, jeszcze więcej. Jak byłem w Wiśle, to pamiętam, że szło się pod górę w wąwozie, bo po obu stronach drogi była mniej więcej półtorametrowa ściana śniegu, którego tyle leżało na polach i zboczach gór. Potem jakoś pod koniec marca zrobiło się ciepło, ale śniegu leżało tyle, że - pamiętam to dobrze - raz, idąc przez jedno z gliwickich osiedli (chyba było to w kwietniu, w każdym razie było już gorąco), ujrzałem z niemałym zdziwieniem, w jakimś zaciemnionym miejscu, kopę starego zmrożonego śniegu, który jeszcze się nie stopił od zimy, mimo tego, że słońce już grzało na dobre