przez Lampka » 2 lutego 2014, 19:20
Cała kwestia leży w spadku napięcia na lampie. W wielu sodówkach, które gasną, elektrody mimo wszystko nadal są sprawne i zawierają dostateczną ilość emitera. Natomiast rzecz dotyczy odparowania gazów wyładowczych. Jeżeli w lampie pojawiają się problemy z odparowaniem gazów (najczęściej za sprawą dyfuzji sodu z jarznika), to wówczas lampa często w ogóle nie osiąga właściwej barwy, lecz świeci się cały czas na biało. Gdy sód nie zdąży odparować w porę, to wówczas rtęć paruje w nadmiarze (wiadomo - gazy te są pompowane do sodówek z nadmiarem), spadek na lampie jest zbyt duży, i lampa gaśnie. Jeżeli sód odparuje, sytuacja bardziej się stabilizuje i stąd lampa wówczas może nawet z powrotem normalnie świecić. W niektórych zużytych sodówkach, które obserwowałem, lampa gasła przez pierwsze kilkanaście minut, aż sód w końcu odparował do jarznika i wówczas sytuacja się stabilizowała.
Inna sprawa, i powód gaśnięcia, to osiadanie odparowanego z elektrod wolframu na ściankach jarznika, które podnoszą jego temperaturę i wówczas także sodu paruje zbyt wiele, przez co spadek napięcia na lampie jest zbyt duży i lampa gaśnie (także, świecąc zwykłą żółtą / różowawą barwą).
Klasyczne zużycie elektrod w sodówkach, polegające na wyparowaniu z nich emitera, nie jest tu tak częstym powodem problemów, jak w innych lampach.
Co do pojawiającego się efektu prostownikowego - nieraz widywałem takie lampy, działające w ten sposób przez cały czas latami. Nie wykluczone, że tutaj problem tkwi nie tyle w samej lampie, ile w układzie zapłonowym.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła