MercuryFenix napisał(a):Nie chodziło Ci o elektrolityczny ?
Nie ma co się bawić w naprawy takiej elektroniki. Szczególnie gdy nie ma się dostępu do tranzystorów oryginalnych lub zamienników i lutowac niespasowane na czuja.
Miałem na myśli elektrolityczny, przecież to to samo.
Bez sensu uważać, że nie ma co się w to bawić, jeżeli można przywrócić do życia wiele kompaktów i nadal używać je normalnie. Ja w tym roku naprawiłem kilka kartonów kompaktów (przy okazji porządków na działce) i bez problemu je ożywiłem, praktycznie nie dokładając do tego nic ze swojej kieszeni.
Jak przepalą się tranzystory, to jest trochę zabawy, bo wtedy najczęściej przepala się więcej elementów w układzie i robi się problem. Niemniej takie elementy też można zdobyć w Elektronikach. Natomiast jeżeli wyschnie elektrolityczny, albo zwarcia dostanie zapłonowy, to problem jest najmniejszy - takie to naprawiałem stertami, po prostu wszczepiając nowego konda, którego można łatwo podłączyć nawet bez potrzeby lutowania.
Nawet na elektroda.pl jest cały dłuugi wątek na temat naprawiania kompaktów
