Ja mieszkam z rodzicami, ale mam swój własny pokój i nie pytam się nikogo, czym mam się oświetlać, sam się tym zajmuję

Na ścianie pod sufitem mam rząd belek świetlówkowych; 3 na 2x40W, jedna 2x20W, a dwie to OWF z kloszem; jedna 2x18W, a jedna - ostatnia w rzędzie - 2x8W. Wprawdzie są to tanie belki maki Kobi, też brzęczące, ale ma to swój klimat

Świecą w nich Razno, stary Tungsram z lat 60-tych i Polampy T12, tylko jedną na próbę wkręciłem Philipsa T8, z tej dziwnej generacji o mocy 32W zamiast 36W (w porównaniu z T12, radzi sobie najgorzej - długo się rozjaśnia i światło w niej pływa, jak jest chłodniej, więc chyba pójdzie w odstawkę).
Na suficie mam 4 oprawy żarówkowe, z czego dwie są na 3 żarówki E27, jedna jest na 3 żarówki E14, a jedna - wisząca - na 4 żarówki E27. Oczywiście we wszystkich są obsadzone kompakty, różnej maści i produkcji, wiele z nich jest w barwie dziennej.
Poza tym w różnych miejscach używam lokalnych oprawek, przenoszonych w zależności od potrzeb.
W dodatkowym pokoiku, wydzielonym u mnie, gdzie mam mój magazyn oświetleniowy, na suficie jest oprawa 2x40W z białą blachą odbłyśnika, w której znajduje się Razno i Polamp, a na ścianie wisi zdobyczny OWF 2x20W, z Lismą i Polampem, podłączony do wtyczki.
Oczywiście do poszczególnych części opraw są osobne wyłączniki, bo bym miał za jasno
Chociaż i tak nieraz dziwię się ludziom, jak wytrzymują w pokoju z jedną żarówką

Ja lubię mieć jasno.