Patrząc na to wszystko trochę z dystansu, śledząc różne progrmy informacyjne, naukowe oraz mając conieco wiedzy nt. zużycia energii w aspekcie globalnym wnioskuję iż te wszystkie pseudo zielone "dyrektywy" wcale nie mają aspektu środowiskowego. W żadnym stopniu nie służą ochronie środowiska a tymbardziej zmniejszeniu zużycia energii.
Co roku przy zmianie czasu słyszymy iż jest to bezsensowna zmiana gdyż oświetlenie nie odgrywa już znaczącej roli w globalnym zużyciu energii elektrycznej. Po co więc dyrektywy i wywody nt. "energochłonnych" żródeł światła ? Jak to się ma jedno do drugiego ?
Głównym czynnikiem powodującym coraz większe zużycie enregii jest przemysł. Także przemysł wytwarzający coraz to nowsze i "bardziej zaawansowane" źródła światła. Także przemysł produkujący niezliczone ilości przedmiotów zupełnie do niczego niepotrzebnych lub tanią tandetę która zaraz po zakupie jest bezużyteczna i psuje się.
Wiadomo nie od dziś że wytwarzanie bardziej skomplikowanych źródeł = większe zużycie energii = większe zanieczyszczenie planety odpadami po tych źródłach.
Nie bez znaczenia jest także globalny przyrost odbiorników energii elektrycznej innych niż oświetlenie i nierzadko bardzo energochłonnych. Miliardy ładowarek do telefonów i tabletów które ciągle trzeba ładować bo bateria nie wytrzymuje 24 godzin czuwania telefonu...., komputerów, zasilaczy, tunerów i dekoderów w trybie Stand By, pożerają niezliczone ilości energii często zupełnie niepotrzebnie nie służąc przy tym niczemu. To tak jak miliony małych, lokalnie nic nie znaczących przecieków w ropociągu czy wodociągu w skali globalnej powoduje duże straty....
Stare i trwałe źródła to brak ciągłego wzrostu popytu na nowe źródła. Każdy chce produkowac więcej i więcej. Pazerność koncernów nie ma końca i zyski muszą wzrastać. Dlatego tworzy się takie dyrektywy by zmusić kupujących do zmiany tego co jeszcze działa, tego co jest dobre, kusząc nowym kształtem, formą i marketingiem a także mrzonką o oszczędnościach.
U mnie na osiedlu pozakładano nowe oprawy LED. Zdjęto stare kule z sodowymi źródłami 70W i zastąpiono je kulami ze źródłami LED 36W. Kule specjalnie są przystosowane do źródeł LED żeby wogóle to jakoś świeciło. Mimo to zrobiło się ciemno bo oprawy świecą tylko pod siebie i dają 50% mniej światła niż oprawa sodowa. Gdyby chcieć uzyskać tyle światła ile dawały sody trzebaby założyć oprawy LED o takiej samej mocy jak sody lub poustawiać 2x więcej słupów z oprawami. Więc gdzie tu zysk ? Oczywiście u producenta LED. Spółdzielnia też ma zysk ale to samo można było uzyskać wyłaczając co drugą kulę sodową ( co z resztą było wcześniej praktykowane

).
Wcześniej testowano te źródła w tych samych kulach w których pracowały źródła sodowe. Efekt był przerażający. Światło nie docierało wcale do chodnika, oświetlało jedynie wnętrze kuli

Na innej ulicy zastąpiono oprawy sodowe 150W oprawami LED 90 W. Są to bardzo fajne oprawy i naprawdę ładnie świecą. Bardzo mi się podobają i uważam że są to jedne z ładniejszych opraw LED jakie widziałęm. Jest tak samo jasno jak za czasów sody, tyle że.... opraw LED jest 2x więcej niż było sodowych

.
Oczywiście w obu przypadkach zaletą jest białe światło, ale oszczędności wymiernej nie ma żadnej. Zanim zwróci się koszt inwestycji w LEDY te oprawy nie będą już świecić i trzeba będzie kupić nowe

.