przez amisiek » 2 lipca 2015, 12:33
Mega rzadkość u nas, ale tam dość popularne takie źródełko jest. Oni mają sposób na takie lampki z normalnym statecznikiem - mają zasilanie 2x120V i wtedy lampka działa że tak powiem "międzyfazowo". Są lampy, które tak pracują i wtedy oprawa działa tak samo, jak nasza sodowa - ma zapłonnik wysokonapięciowy oraz statecznik o nieco innych parametrach (tam jest częstotliwość 60Hz).
Niemniej przy 120V to już trzeba użyć autotrafo, dodatkowo wstawia się tam kondensator, który przy 60Hz doprowadza do rezonansu drugą część uzwojenia statecznika i następuje wzrost napięcia - to przepięcie wystarczy do odpalenia lampy z elektrodą pomocniczą. Po rozpoczęciu wyładowania impedancja lampy radykalnie spada, a razem z nią - napięcie na wyjściu z układu zapłonowego. Mega ważna zaleta takiego układu - całkowicie odporny na problem wyłączania i załączania zasilania albo migania pod koniec życia lampy. Tam nie ma jak przestrzelić lampy łukiem okrężnym (co się zdarzało przy TUZach), bo napięcie jest zbyt niskie, ale nadal wystarczające do zapłonu.
Oni mieli jeszcze jeden sposób na odpalanie takich lamp, tam był nieco inaczej zrobiony transformator, ale szczegółów już nie pamiętam.
Lubię dobre światło.