
Moja przygoda z wiatrówkami zaczęła się od starego łucznika w wersji gwintowanej. Łucznika dostałem od wujka, w stanie wizualnym dość dobrym, natomiast technicznie dużo gorzej, bo aby w ogóle wystrzelił trzeba było śrut popchnąć na jakieś 1-2cm w głąb lufy. Wiatrówkę zregenerowałem i wtedy zaczęła naprawdę fajnie i celnie strzelać, niestety została komuś pożyczona i nigdy nie udało mi się jej odzyskać

Po paru latach przerwy wróciłem do tego "sportu", najpierw kupiłem pistolet CO2 WinGun W3000, a krótko po nim karabinek nieznanego producenta który też zregenerowałem i obecnie sprawuje się bardzo dobrze pomimo tego, że jest to jak się okazało produkt chiński.
Załączam parę fotek moich "strzeladeł"

WinGun W3000 - pistolet jest dość celny, po małych modach dość mocny (oczywiście mieści się w limicie ze sporym zapasem) niestety brak mu realizmu





Chiński karabinek - wiatrówka chińskiej produkcji z czasów, gdy jeszcze nie były to takie złe sprzęty, technicznie ogarnięta, natomiast wizualnie trzeba by dopracować
















I z celownikiem optycznym





Oprócz tych dwóch "strzeladeł" chwilowo mam na stanie pistolet CO2 STI Duty One będący repliką Colta 1911, niestety niesprawny - uszkodzona uszczelka przez co cały CO2 ucieka zaraz po zamontowaniu kartuszu (z tego powodu pistolet znalazł się u mnie, po naprawie i testach wróci do właściciela
