Po mniej więcej 13 latach poszukiwań ( od przełomu 2002 i 2003r) udało mi się zdobyć oprawę gabinetową na dwie żarówki. Sam nie wiem, co mnie tak w nich zafascynowało.Nie jest to co prawda do końca model o który mi chodziło, ale wreszcie coś się ruszyło i mam nadzieje, że to nie ostatnia moja oprawa tego typu. Ogólnie te oprawy nie były częste, choć w mieście z którego pochodzę wiem, że były/są co najmniej cztery egzemplarze. Jedna u mojej cioci, mieszkającej niegdyś w tej samej kamienicy, co ja, lecz piętro wyżej. Początkowo oprawa ta nie wzbudziła we mnie żadnego większego zainteresowania. Ot, "zwykła lampa z białym abażurem", jak sobie wtedy pomyślałem. Stała na górze segmentów w towarzystwie równie wysokiej drewnianej rzeźbionej i to ta drewniana wzbudziła moje zainteresowanie. Dopiero parę miesięcy później została zestawiona na dół i stanęła na stoliku obok wersalki. Wujek powiedział, że to jest taka do oglądania telewizji, a ja zajrzałem w abażur i odkryłem, że są w nim dwie poziomo ustawione żarówki ( stare przezroczyste Pile 25W z zygzakiem i próżniową bańką). W 2002 r ujrzałem taką samą w mieszkaniu mojego kolegi. Potem jednak znikła, a on nie potrafił wyjaśnić co się z nią stało ( podejrzewam, że jego matka lub babcia oddały ją takiemu jednemu menelowi mieszkającemu piętro niżej). Wtedy jakoś zapragnąłem mieć taką oprawę, lecz jak na złość nie udawało mi się jej zdobyć, choć widywałem ją w różnych miejscach, odkryłem,że istniała także w wersji podłogowej, dowiedziałem się, kto je produkował, zaprojektował, poznawałem kolejne modele ( nie wiem ile ich było) . Dzisiaj odebrałem od kuriera i w sumie zdobycie tej oprawy nie zrobiło na mnie tak wielkiego wrażenia, jakby się tego można było spodziewać. Oprawa jest sprawna elektrycznie, lecz poza tym w ogólnie średnim stanie i niekompletna (brak dwóch z trzech elementów dekoracyjnych. Znaczy się są ich kawałki). Abażur będę musiał zanieść do obszycia na nowo, bo jest zniszczony. Mosiężna rurka nośna, osadzona na granitowej podstawie.
To jeden z trzech dekoracyjnych elementów, montowanych w podstawie. Wykonany z matowego szkła przypomina nieco jarznik sodówki
Z zamontowanymi elementami wyglądałaby mniej więcej tak: (kadr z filmu "Piggate(Świnka)" Krzysztofa Magowskiego)
Pieczątka zakładu, który ją wyprodukował.
Istniejące od 1983 r Przedsiębiorstwo Polonijno - Zagraniczne "Gerpol", mieszczące się w podwarszawskim Kiełpinie ( dzielnicy Łomianek) nie było jednak firmą specjalizującą się w produkcji oświetlenia. Produkowali całą masę towarów dla różnych branż (widziałem wykaz, tam jest niemal wszystko, od prostych pomocniczych urządzeń do gospodarstwa domowego, po elementy komputerowe, optyczne, obrabiarki, aparaturę medyczną i nawigacyjną dla statków, zaś oprawy były jednym z wielu produktów) Nazwa "Gerpol" nie ma też żadnego związku z współpracą polsko - niemiecką. Ową firmę polonijną założył p. Janusz Gerij, Polak mieszkający we Francji i nazwa pochodzi od jego nazwiska. (niestety ten pan zmarł kilka lat temu)
Oprawa została zarejestrowana w 1988 r w urzędzie patentowym pod numerem W-82417, jednak w dokumentacji UP PRL wygląda całkiem inaczej, przypomina raczej lampki "LAVA".
Oprawy te zaprojektował p. Leszek Rutkowski. Próbowałem dotrzeć do tego człowieka, aby się co nieco więcej dowiedzieć, ale nosi bardzo popularne imię i nazwisko. W Warszawie działała jednak na początku lat 90 firma "Inter Les" specjalizująca się w produkcji i sprzedaży oświetlenia, a jej właścicielem był właśnie Leszek Rutkowski. I mam niemal pewność, że chodzi o tego samego człowieka.
Oprawy Gerpol występowały w kilku bądź kilkunastu wersjach, różniących się wykonaniem i materiałami. Były mosiężne na granitowych podstawach oraz stalowe, lakierowane proszkowo na czerń lub biel. Jednak charakterystycznymi cechami były elementy z matowego szkła, oraz poziomo umieszczone oprawki żarówek. U mojej cioci, kolegi i te co widywałem najczęściej były właśnie z lakierowanej na czarno stali, na okrągłej podstawie i z dużym okrągłym abażurem z białego płótna. Były w wersji podłogowej i gabinetowej. Pojawiły się m. in w filmie Piggate z 1990 i to aż trzy egzemplarze. Poniższe mają takie same trapezowe abażury, jak moja i są stalowe z wstawką w środku korpusu.
Tu kadr z filmu "Ogrodzenie" Tomasza Matuszczaka z 2009. Jednak element ze szkła jest chudszy niż korpus, a podstawa kwadratowa.
A tu wersje podłogowe. Zdjęcia pochodzą z olx ( wtedy jeszce tablica)