Oprawa raczej oryginalna, widać na niej ślad maźnięcia farbą, co znaczy że oprawa wisi już tam dość długo, a w międzyczasie korytarz, czy przejazd pod budynkiem przeszedł malowanie. Z drugiej strony, komu chciałoby się wymieniać oprawki w takiej oprawi, i to od razu obydwie. Znając nasze polskie zamiłowanie do prowizorkarstwa (niestety

), to najwyżej wymienili by jedną, nie bawiąc się nawet w mocowanie, tylko powiesili by na przewodach.