Diody połączone, podłączone. W trakcie rozmowy z Tomkiem radiator nagrzał się do ponad 50stopni (odczyt z pirometru max 52st), przy czym była tu różna temperatura na dole (przy diodach) i na górze radiatora. Także niestety chłodzenie pasywne będzie zbyt słabe do takiej mocy. Ale podstawienie nawet małego wentylatorka komputerowego sprawiło, że temperatura w ciągu minuty spadła o 10 stopni.
Na razie lampka świeci w kuchni umieszczona prowizorycznie w tymczasowym miejscu.

Mały wentylatorek z powodzeniem daje radę, jest nawet zbyt skuteczny do tej mocy. Docelowo na górze dam duże diody pogonione z 1,4A, powinienem osiągnąć około 30-35tys lm strumienia. O ile jeszcze trzy lata temu nie myślałem, że osiągnięcie takiego strumienia dobrego światła z diodek będzie w ogóle możliwe, o tyle dziś widzę, że jest to osiągalne domowym sposobem, przy pomocy bardzo prostych środków. Kawał radiatora, zasilacz, diodki, tubka pasty, lutownica i hebel do góry.
Tak przy okazji - nie sądzę by obudowa klasycznej oprawy (np. OUR125) bez specjalnych zabiegów dała radę skutecznie odprowadzić ciepło z diodek przy takiej mocy. Ciężko byłoby obsadzić solidnymi diodami oprawy, które nie były pod to projektowane. Jedynym kandydatem na diodową przeróbkę byłyby wg mnie ORZ7 oraz ORZ7-2, ale też tej mocy nie dałoby się odprowadzić zbyt wiele. Także 30 tys lm z łychy prościej będzie uzyskać wymieniając dławik na sodowy 400W, obsadzając zapłonnik i wkręcając HQI-BT400/D.
Lubię dobre światło.