MercuryFenix napisał(a):No cóż, to ich ostatnie odpalenie
Fotorelacja warta uwagi, dzięki wielkie.

Bałem się, że raczej będą narzekania z powodu ilości zdjęć na raz i trudnych do ominięcia powtórek z innymi wątkami. Ale bardzo się cieszę, że zamiast zanudzić, ucieszyłem tymi widokami

.
Może nie takie ostatnie - może w tym roku się powtórzy akcję z dwiema jednocześnie?

robert03 napisał(a):Piekne. Kwadratówki to najpiękniejsze oprawy jakie kiedykolwiek istniały. Odpowiednio dopasowany geometrycznie wysięgnik i słup z tymi oprawami tworzy jedną całość. Dla mnie magiczną. Zawsze byłem ich fanem, w moim mieście było ich dużo. Do dziś gdy je widzę jakoś tak serce bije szybciej.
Miałem to szczęście że pamiętam je doskonale z naszych ulic kiedy było ich bardzo dużo. Marzy mi się dobry egzemplarz w domu, chociaż wiem że to kloc i będzie problem z przechowywaniem

.
Dzisiejsze LEDowe oprawy to już nie to samo. Nie ma tej duszy ani tego klimatu.
Dla mnie nie były one kiedyś czymś za czym szalałem - po prostu były i uważałem to za oczywistość, szczególnie na głównych ulicach. Można powiedzieć, że były stereotypowym (wespół ze stradami) oświetleniem większych arterii stołecznych. Ale teraz gdy zaczęło ich ubywać, to czegoś brakuje, mimo że sodowe były, to z radością odkrywam ulice, na których jeszcze przetrwały. Może nie mam na ich punkcie takiej fiksacji jak z ożetkami, OUR-125 czy łychami stalowymi, ale z obojętnych stały się czymś... klimatotwórczym, że tak powiem. Szczególnie lubię je w zestawieniu z łukowatym, długim wysięgnikiem i słupem kratowym po trakcji tramwajowej. Taki konkretnie zestaw mam na myśli:
https://www.google.pl/maps/@52.2631892, ... authuser=0Jeśli chodzi o estetykę, to mimo iż nie są opływowe jak łyżka czy OUR (a jest to dla mnie ważne kryterium estetyczne), podobają mi się ze względu na świetnie zestawione proporcje. Zresztą Fiat 125p też nie jest opływowy, kanty ma podobne do OUS400, a też jestem jego fanem z tego względu, że wszystko w swojej bryle ma świetnie wyważone.
Dodatkowo jakiś czas temu odkryłem różnicę między najstarszą i nowszą wersją, i muszę przyznać, że najlepiej wyglądają te z kanciastym kloszem - w takim wariancie ich bryła może wybrzmieć w pełni, nie są zbyt płaskie, w dodatku ostrzejsze krawędzie klosza dobrze współgrają z całkowicie kanciastą komorą osprzętu. No i ten klosz był jednak chyba bardziej wystający, co w tym przypadku wychodzi na plus.
qba napisał(a):Ja eż lubię kwadratówki. Nie spodziewałem się, że eliptyczne źródło to sodówka, nawet chwilę po starcie wydawało się, że LRF. A tu pomarańczowe jajo! Unikat. Kiedyś taki duet widziałem na żywo we Wrocławiu, eliptyczna i tubularna lampa w dwóch kwadratówkach na jednym słupie i oczywiście świeciły na raz.
Też mnie to zaskoczyło, gdy zaczęła zmieniać kolor. Ale był już taki przypadek i też na zlocie - kilka lat temu gdy chodziliśmy po Targówku, zauważyliśmy kwadratówkę z eliptyczną sodą na kwiecie na skrzyżowaniu Radzymińskiej z Trocką. W sumie jak się zastanowić, to chyba było jeszcze bardziej zaskakujące, bo w oświetleniu ulicznym mniejsza jest szansa spotkać nietypowe rozwiązania, niż na zamkniętych terenach. Tutaj była pokazywana, zdjęcie 20 od końca postu
Zawistaka viewtopic.php?f=72&t=242&start=610#p214648 . Tam chyba nawet więcej niż jedna miała eliptyczną lampę

.