No to jedziemy

Budynek opuszczony od początku nowego millienium, a przynajmniej na to wskazuje wyposażenie, ostatnie dokumenty i kalendarze.

Pierwszym etapem uruchomienia opraw było rozeznanie się w sytuacji, dlaczego autorowi jednego z filmów na YT, na którym odpalał oprawy w tym budynku, nie wyszło uruchomienie oświetlenia na jednym z korytarzy. Otóż nie wyszło, ponieważ... w żadnej z opraw nie było żarówki

Widocznie obsługa musiała wykręcać z korytarza brakujące żarówki i wkręcać je w inne miejsca, a korytarz oświetlała jedynie dwoma poziomymi plafonami. Z początku nie przewidzieliśmy, że jest taka możliwość, aby pod kloszami nie kryła się ani jedna żarówka, zaczęliśmy się wpinać w obwód oświetlenia korytarza za pomocą złodziejki z bazaru. Była warta dokładnie tyle, na ile wycenił ją sprzedawca - zero, rozpadła się po pierwszych próbach i od początku nie kontaktowała.

Zatem, po nieudanych próbach uruchomienia poziomych, "awaryjnych" plafonów, oświeciliśmy korytarz








Nasza wysłużona, ale ciągle usprawniana maszyna do odpalania opraw


Zaświeciła się też neonówka we włączniku światła, ale nie zrobiłem zdjęcia, bo myślałem, że nagrała się na kamerze.
Kolejne pomieszczenie to świetlica z telewizorem, sprzętem grającym i stołem pingpongowym. Tutaj miłe zaskoczenie


Zaświeciła nawet stara Piła.


A następnie...






Spróbowaliśmy nawet odpalić telewizor, ale skończyło się na burczeniu i świeceniu diody. Gramofon widoczny na zdjęciach także się nawet nie "zakręcił"


Przyszła pora na pierwsze świetlówki:

Niestety akumulator był już nieco zmęczony, a czekały nas jeszcze inne oprawy, więc nie odpaliliśmy wszystkich opraw naraz. Ale każdą, która była w stanie, zaświeciliśmy






No, a teraz według mnie najciekawsza część.


Oświetlenie stołówki stanowią pojedyncze belki schowane za modnymi wtedy, jakże lubianymi przez Betona, żyletkami, oraz plafoniery z bardzo szerokim kloszem, zawieszone na dwóch uchwytach.




No to cyk:







No i w tym miejscu stwierdziliśmy, że chyba wys.... wróć, maaaaaaało


Jeeeszcze mało, wincyyyyj światła:



Oryginał powyższego zdjęcia, chyba wyszło najlepiej:
http://fotki.lighting-gallery.pl/upload ... 80376.jpegZ odpalania tych opraw zachował się film, także jak go zmontuję, wrzucę tutaj

Nie świeciły zbyt długo, bo było to ogromne obciążenie dla UPS-a, ale jednak chwilę zaświeciły i udało nagrać się pracujące świetlówki.
Po udanym odpaleniu tych opraw poszliśmy odpalić światło w piwnicy, oraz jeden z totalnie zapleśniałych radioodbiorników "Sobótka", niestety, służyły one jako magazyn części - nie było albo głośników, albo bezpieczników. WOS zaświecił całe dwie sekundy - coś strasznie obciążało UPS-a i momentalnie się wyłączał, mimo wkręcenia kilkuwatowego LED-a.


Ostatnim pomieszczeniem był jeden z najlepiej zachowanych pokoi

Zaczęliśmy od kinkietu, wpiętego w obwód gniazdek:


A następnie przyszła pora na plafonierę:



Próbowaliśmy odpalić lampę z abażurem przyniesioną z "zalanego" pokoju, ale włącznik zdążył już kompletnie zardzewieć.
No i to by było na tyle


Na zewnątrz jeszcze była jeszcze oprawa typu ODR lub inna OROpodobna, ale było już ciemno, i czas nas gonił, więc nie uruchomiliśmy latarni i oświetlenia w domkach (dość mocno nadgryzionych już zębem czasu). Może nastepnym razem

