przez MRP200 » 8 lutego 2020, 23:06
Styczniki TSM nie były najszczęśliwsze. Nowe działa bez zarzutu, co najwyżej głośno stukały przy załącz-wyłącz, jak to stycznik. Jednak po latach używania potrafiły brzęczeć, najpierw cicho, a potem coraz głośniej ryczeć. Tylko chwilowo pomagało szlifowanie na drobnym papierze ściernym zwor i smarowanie nich olejem.
Miałem w domu automat WIATKA. Kupiona bodajrze w 1987 roku i od razu zaliczyła naprawę gwarancyjną, bo miała uszkodzoną pompę wody. Po latach też został domontowany stycznik na grzałkę. Chociaż wg opinii serwisanta za wypalanie styków w programatorze winne były nie same styki tylko nasadki przewodów, które po czasie lubiły nie kontaktować. Miała jeszcze drzwi ładowania prania z plexi, które po latach od zmian temperatury zaczęło pękać, do tego stopnia, że wypadł kawałek tworzywa tworząc niezłą dziurę. Zostały wymienione na drzwi ze szklanym wizjerem, do którego początkowo podchodziłem sceptycznie, ale szybko zmieniłem nastawienie. Oj, ile ja się w tej WIATCE nawymieniałem części, włącznie z grzałką, przedtem usmażyła praną bieliznę. Ale tyle, co zrobiła prania, to na siebie zarobiła.