Jako, że dawno tutaj niczego nie wrzucałem, wykorzystuję tą okazję żeby się pochwalić świeżo ukończoną rozdzielnicą skrzynkową w szopie.
Ta konkretna sztuka składa się z trzech skrzynek. Górnej typu S0, służącej jako mufa przyłączeniona oraz pomieszczenie dla zabezpieczeń głównych. Środkowej typu S1c, gdzie znajdują się zabezpieczenia obwodów. W tym konkretnym wykonaniu trzy obwody trójfazowe maks 25A każde. Dolnej typu S0, służącej jako pole rozdzielcze do połączania i wyprowadzania przewodów. Całość na ścianie prezentuje się następująco:

Skrzynki do rozdzielni zostały w pierwszej kolejności wyczyszczone do gołego żeliwa, następnie pomalowane podkładem epoksydowym a na ten podkład farbą chlorokauczukową. Tak przygotowane skrzynki skręciłem ze sobą śrubami nierdzewnymi A2, jako uszczelki między skrzynkami i klapami zastosowałem sznur butylowy. Jako uszczelki klap zastosowałem wałek ze spienionej gumy epdm o średnicy 10mm. Dławnice w górnej i dolnej S0 w przeważającej części są wykonane z gumy epdm, po za tą sztuką wprowadzającą kabel zasilający. Rozdzielnia po zdjęciu klap zewnętrzny prezentuje się następująco:

Pozwoliłem sobie na drobne unowocześnienia względem pierwowzoru. Górna skrzynka S0 zawiera zabezpieczenia główne D02 3x63A oraz pomocnicze D01 3x6A do kontrolek. To pierwsze zabezpieczenie służy tutaj głównie jako punkt pozwalający w prosty sposób odłączyć całą rozdzielnicę od zasilania z miejsca w którym jest rozdzielnia. To tutaj wprowadzony jest główny kabel zasilający YKYżo 5x6mm2. Całość po stronie rozdzielni głównej budynku zabezpieczona jest wkładkami topikowymi 3x32A. W klapie rozdzielni nawiercone są otwory w których umieściłem trzy wskaźniki obecności faz. Są to nasze rodzime lampki Promet NEF30LD w kolorze czerwonym.


Środkowa skrzynka S1c to w zasadzie oryginał z epoki, tylko odpowiednio odświeżony. Główne przewody zasilające to linka LGy 10mm2, przewody łączące podstawy bezpiecznikowe to z kolei linka LGy 6mm2. W rozdzielni wymieniłem zacisk zerowy na taki z nowej produkcji, a także odświerzyłem stalowy panel nośny. Całość została rozebrana, umyta, a następnie poskładana z wymianą uszkodzonych komponentów na nowe. Wszystkie gniazda otrzymały nowe wstawki kalibrowe odpowiednie do zainstalowanych zabezpieczeń obwodów. Tak prezentuje się to bez pokryw ochronnych i na kolejnym zdjęciu tylko ze zdjętą klapą zewnętrzną.



Osłona podstaw bezpiecznikowych została wykonana z tworzywa od zera. W oryginale był to nasączony czymś papier, który zwykle nie wytrzymywał próby czasu. Ja we wszystkich swoich rozdzielniach tego typu zastępuje oryginał nowoczesnym wykonaniem. Ta konkretna skrzynka obsługuje na razie cztery obwody, które w samej skrzynce zlokalizowane są następująco:
Górny rząd, od lewej
- wkładka topikowa szybka 6A: zabezpieczenie oświetlenia
- wkładka topikowa szybka 10A: rezerwa
- wkładka topikowa szybka 16A: zabezpieczenie gniazda jednofazowego
Środkowy rząd, od lewej
- wkładka topikowa zwłoczna 16A: gniazdo siłowe 16A, faza L1
- wkładka topikowa zwłoczna 16A: gniazdo siłowe 16A, faza L2
- wkładka topikowa zwłoczna 16A: gniazdo siłowe 16A, faza L2
Dolny rząd, od lewej:
- wkładka topikowa zwłoczna 25A: zasilanie kompresora 11kW, faza L1
- wkładka topikowa zwłoczna 25A: zasilanie kompresora 11kW, faza L2
- wkładka topikowa zwłoczna 25A: zasilanie kompresora 11kW, faza L3

Dolna skrzynka typu S0 to typowe pole rozdzielcze, powstałe po to, żeby prościej wyprowadzać zasilanie obwodów. Takie rozwiązanie jest zdecydowanie wygodniejsze aniżeli każdorazowe podpinanie się bezpośrednio do gniazd bezpieczników w skrzynce wyżej. U mnie jest mały twist, ponieważ wszystkie przewody chwilowo wychodzą przez górną klapę, dlatego przewody i tak muszą być przeprowadzone przez wszystkie skrzynki. Tym niemniej takie rozwiązanie i tak moim zdaniem jest wygodniejsze. Każdy przyszły obwód będzie już wyprowadzony bezpośrednio z dolnej S0 - choćby dlatego że na tej górnej klapie nie ma już więcej miejsca na dławnice

Dla tych którzy bardzo chcą jest to jakaś opcja, żeby taki zabytek historii technicznej utrzymać niejako przy życiu. Ostrzegam jednak, że roboty jest przy tym co nie miara, a same rozdzielnie skrzynkowe nie są najwygodniejsze w obsłudze i konserwacji. Są natomiast pancerne i w takim stanie, jeśli nie dojdzie do jakiegoś kataklizmu wytrzymają pewnie kolejne kilkadziesiąt lat.