Witam po dłuższej przerwie.
Udało mi się znaleźć w domu kawałki płyt HDF będące większymi odpadami niepotrzebnymi, ale przechowywałem je myśląc, że mogą się przydać i się przydały.
Potem mniej więcej przymierzyłem je i kupiłem odpowiednie śruby. Co istotne, w projektorze w miejscu, do którego mocuje się tylną część obudowy, są założone metalowe nakrętki 3mm i do nich pasują śruby, które kupiłem. Początkowo chciałem kupić pręt gwintowany 3mm, ale okazało się, że takiego pręta nie ma, dlatego kupiłem śruby. W sumie, to może nawet lepiej wyszło, że kupiłem śruby zamiast pręta.
Sposób montażu umożliwia przesuwanie lampy wzdłuż osi optycznej oraz przechylanie jej w pionie i w poziomie. Akurat ten egzemplarz lampy prawdopodobnie ma coś skrzywionego, bo jak założyłem mniej więcej tak, że element, do którego jest przymocowana oprawka jest prostopadły do osi optycznej, to na obrazie plama świetlna była z boku, przechylenie lampy w odpowiednim kierunku rozwiązało problem. Dlatego na jednym ze zdjęć widać kawałek kartki papieru podłożony pod oprawkę celem zgrubnego ustawienia lampy. Tutaj przemieszczenie lampy o milimetr powoduje widoczną zmianę w oświetleniu obrazu.
Ostatnią sprawą, jaka pozostała po przymocowaniu lampy jest świecenie lampy bokami, a więc niepożądanie oświetlanie pomieszczenia. Oryginalnie ten problem rozwiązywała podwójna metalowa kratka wokół lampy, a zamontowana lampa nie mieści się to tej kratki. Zewnętrzne kratki niewiele dają, a są nieco wypukłe. Dlatego wykorzystując czarną taśmę izolacyjną wykonałem dwie kratki działające na zasadzie żaluzji,które znacznie ograniczają światło wydobywające się bokami prawie eliminując je.





W takim razie modernizację projektora można uznać za ukończoną.
Zauważyłem dość ciekawą rzecz:
W projektorze, pod lampą, jest głośnik i elektronika, do której są przytwierdzone wejścia audio, video i zasilacz. Potem, bliżej wyświetlacza LCD jest jeszcze jedna płytka z elektroniką. Głośnik jest trochę schowany i jest skierowany w dół. Nigdy z niego nie korzystałem, ale nie sądzę, żeby grał dobrze i głośno.
Ale rzecz polega na tym, że podczas zapłonu lampy (najpierw odpalam elektronikę projektora, potem lampę) słychać dość głośne trzaski, prawdopodobnie z tego głośnika, ale nie jestem pewien. Jeżeli uruchamiam lampę przy wyłączonej elektronice, to nic nie słychać. Te trzaski są pewnie od impulsów HV z układu zapłonowego lampy. Te trzaski są przez sekundę lub dwie od włączenia lampy, potem już nie. Ciekawe, jak to jest możliwe, że one są. Czyżby wokół lampy powstawało silne pole elektryczne? Jestem pewien na 100%, że bańka lampy nie dotyka jakichkolwiek elementów projektora, nawet, jakby lampa drgała podczas zapłonu (ale nie sądzę, żeby drgała, bo jest zamontowana stabilnie).