
Też wszedłem tu na forum, żeby jakoś zapomnieć, albo podzielić się swoimi odczuciami, ale nie wiedziałem gdzie i jak, dopóki tego wątku nie znalazłem.
Tak więc piszę... i nie wiem co tu napisać, jak sie tym podzielić, żeby było sensownie

Matuś jak sie dowiedziała o tym, zaczęła płakać, miała mdłości, dziadek też przybity, chociaż nie jest obywatelem Polski - jest Węgrem, ale też to przeżywa, jak utrate kogo bliskiego. Ja wywiesił flage, doszyło sie czarno wstążkę, ale co to da



Takiego koszmaru sie nigdy nie spodziewałem, obawiam sie że to koniec pewnej epoki, epoki wskrzeszania zagrożonego w tych czasach patriotyzmu, epoki podtrzymywania z każdym rokiem coraz dalszych wydarzeń historycznych, i ogólnej historii naszego kraju, dumy narodowej, podkreślania naszej niezależności i odrębności kulturowej.
Mam nadzieję że to nie prawda, ale są u mnie poważne obawy, że Komorowski zostanie już na stałe, prywatyzacja nabierze tempa, resztki państwowego majątku, budowanego za PRLu zostaną wysprzedane zgniłemu zachodowi, albo Kitajcom, a o podtrzymywaniu patriotyzmu, tradycji narodowej, nikt już w polityce nie będzie pamiętał. I rozmyjemy się w tym morzu Europy, zacierając własne pochodzenie, lokalne tradycje, a nawet język z czasem. Mam nadzieję że to tylko skrajnie czarna, nieprawdziwa wersja przyszłości, jednak od dzisiejszego ranka bardzo, coraz bardziej prawdopodobna...
Cały czas mam łzy w oczach, a ręce mi sie tak trzęsą, że ledwo piszę. Co to będzie




