Rury z zużytą jedną elektrodą wskutek eksploatacji, potrafią nieraz długo jeszcze działać na mostku - choćby u mnie w łazience, jak odkryłem ten sposób, od razu zainstalowałem mostek i przez ponad 8 miesięcy działała na nim Pila 20w z klasycznie zużytą jedną z elektrod. Po tym czasie po prostu ją wykręciłem, żeby używać tam inne rury, które miały bardziej wytrawioną z emitera drugą elektrodę, więc pewnie działałaby jeszcze dużo dłużej

Inny przykład "długowieczności" - Pila 18w, która świeciła u babci na klatce schodowej na mostku od zeszłego lata i padła jakoś niedawno (ponad pół roku przepracowała, zanim na drugiej skrętce skończył się emiter). Działała dłużej, niż niejeden obecny chinol. Widać więc, że zasilanie rur z mostka ma sens, szczególnie w miejscach, gdzie ewentualna wymiana rury nie jest utrudniona.
Diody w twoim mostku wytrzymały impulsy zapłonowe, generowane przez dławik, czy inaczej realizowałeś zapłon, niż zapłonnikiem bimetalicznym?