przez MRP200 » 24 stycznia 2011, 15:52
To zależy wyłącznie od "gospodarza" obiektu. Jeden właściciel (użytkownik) wezwie podnośnik do wymiany nawet pojedynczej migającej lampy. Inny będzie czekał tak długo, aż padnie przysłowiowa "połowa" lamp, na obiekcie zrobi się ciemno, no to wtedy stwierdzi, że trza by chociaż część lamp uczynnić. Co do użycia specjalistycznego samochodu wieżowego, który ma możliwość jazdy po szynach, to uzasadnione jest to do sytuacji, kiedy pod oprawę nie da się podjechać podnośnikiem na kołach.
Zresztą co do dbania o sprawność oświetlenia wystarczy zobaczyć jak to jest w oświetleniu wewnętrznym np. na obiektach handlowych. Na jednych obiektach, żeby znaleźć przepaloną świetlówkę, trzeba się trochę nachodzić (bo są regularnie wymieniane), a można również trafić na obiekty, na których popalone rury w oprawach to norma. Samo życie.