Kula się schowała, jakby się nas bała Jakby wyczuwała jak tu się ją "chwali"
A u mnie rzecz się stała świetna, z kulami. Stoją jak stały, ale już mnie nie denerwują - miło na nie z okna popatrzeć . Można powiedzieć, że zmienił się mój stosunek do nich... Równo, po 9 latach (zamontowano je 2 czerwca 2005 roku) wymieniono im źródła światła
Jedna z nich mrygała już pół roku, to w końcu podjechali, zmienili lampę, ale nie wiem dlaczego - oprócz niej również w sąsiedniej, która świeciła dobrze. I teraz mam dwa "księżyce w pełni" pod oknem, zamiast dwóch słońc
A że mieli gest, to jeszcze z drugiej strony bloku w stradzie lampę zmienili, też z tym samym kolorem światła. Nie mogę tylko rozkminić, czy to mix czy zwykła rtęć - skoro do opraw sodowych wkręcili, to chyba mix raczej...
Generalnie na moim osiedlu już więcej procent jest kul rtęciowych (choć fabrycznie są sodowe), i coraz więcej strad oraz OUSd się urtęciawia. Dotyczy to wprawdzie tylko terenów spółdzielni, ulice publiczne się nie zmieniają, tylko te podlegające osiedlu, ale i tak jest baja. Już na zapleczu Markowskiej 6 wszystkie strady są rtęciowe, w jednej tylko coś nie działało i z powrotem wsadzili sodę. Szmulki pięknieją, i wracają do tradycji