cieszyn napisał(a):...
Będę miał jeszcze takie inne cudo - cudo jak porcelanowa filiżanka albo czajniczek na herbatę - pokażę tylko zwiastun, bo jeszcze go nie mam:
i jak? Fajny czajniczek?
Otóż dzień ten nadszedł!
Mam mój czajniczek-wyłączniczek


Jest niewielki, wielkości 2 pudełek od zapałek.
Ma dwie części:
- dolną, do mocowania na ścianie
- górną, wyłącznikową
Mała śruba z boku porusza taki zaczep, który wsuwa się w dolną część i całość jest zamknięta.
Dolna część.
Ma wyprowadzony otwór boczny, do włożenia przewodu, i ma też 2 otwory na dnie, do zamocowania na ścianie. Ciekawostką jest elektryczne połączenie obu elementów. Znajdujemy tu swego rodzaju sprzęgło, (spokojnie, to nie jest takie, jaki w windkach korbowych, ale idea jest ta sama), które pozwala zdjąć górną, wyłącznikową część, nie odkręcając dolnej ze ściany. Połączenie elektryczne zapewniają 2 bolce (w moim cudaku ostał się tylko jeden). Podczas nakładania części górnej, te bolce wsuwają się w otwory znajdujące się w częśći górnej. Otwory w części górnej zrobione są z kawałka taśmy mosiężnej, wygiętej w rurkę (ten właśnie otwór stykowy), reszta tej taśmy zawinięta jest do komory wewnętrznej i jest jednocześnie stykiem, po którym przesuwa się rotor z śligaczem stykowym. Bardzo sprytnie urządzone.
Bolce te spełniają jeszcze jedno zadanie - można je wykręcić śrubokrętem (mają rozcięcie w górnej części, dzięki czemu wchodzi tam śrobokręt, ale też dzięki tejże szczelinie w bolcu, można regulować z jaką siłą bolec ma wejść w otwór zestykowy górnej części). Pod każdy bolec wsuwa się odizolowany przewód, i wkręcając bolec dociskamy ten przewód w celu jego umocowania i gwarancji dobrego styku.
Górna część.
Otwory stykowe w części górnej zrobione są z kawałka taśmy mosiężnej, wygiętej w rurkę (ten właśnie otwór stykowy), zaś kawałek tej taśmy zawinięty jest do komory wewnętrznej i jest jednocześnie stykiem, po którym przesuwa się rotor z śligaczem stykowym.
Sam rotor ma możliwość obrotu tylko w kiedynku wskazówek zegara. W tył się owszem da pokręcić, ale tu mamy kolejne sprzęgło (precyzja, jak w zegarku, ze im się kiedyś chciało to tak misternie produkować!), które powoduje (jak wolnobieżka w rowerze), że kręci się tylko sam rdzeń przeskakując sprężynowo stale to samo położenie, zaś styki stoją w miejscu. Nie rozbierałem rotora, bo jest zaberglowany czy zanitowany, więc bym tego potem nie złożył.
I to tyle.
JEszcze napisy:
Część górna:
Są 4 położenia. w dwóch widoczne jest kółko-zero i wtedy obwód jest rozwarty. Potem mamy symbol strzałki, co oznacza, że prąd popłynie w tym położeniu, ostatni znak to trójkąt z 3 literami V, D , E ?
Wewnątrz jest więcej napisów:
4A/250V
6/125
znowu trójkąt i litery V, D, E
jakis znak graficzny producenta, coś jak złączone 2 ósemki lub paragraf
znak jakby flagi (taki zacięty w skos, jak bandery wojenne) z cyfrą 1 wewnątrz
Część dolna:
z tyłu napis: "Zeta"
I to tyle, co mogę pokazać i napisać.


















