to był silnik 6kV.On napędzał "wentylator wydechowy".Ten budynek wentylatora był przez rok nieczynny,nikogo tam niebyło-prócz złomiarzy.

MRP200,tak,tam po prawej to woda.Tymi drzwiami można było wejść do łopat wentylatora.Ten silnik raczej nie był wolnoobrotowy-ja tam,w tej dziurze byłem tylko raz,ponieważ musiałem pomóc elektrykowi przy wymianie żarówki.Chyba mi nie uwierzycie,ale jeszcze nie wszedłem do końca przez drzwi,a już "wywiało"mnie ze dwadzieścia m.w bok,a potem ok.2m do góry.Oczywiście mówiono mi że będzie mocno wiało,jednak nikt nie mówił,że trzeba się zabezpieczyć.Już nawet nie mówię o tych żarówkach co wyleciały nam przez komin... .Mi się nic nie stało,tyko "parę"siniaków i "pochwała"od pana sztygara
