Whites86 napisał(a):lampawls napisał(a)::arrow: Matit1 według mnie to po to,żeby przewód zasilający nie uległ zerwaniu pod wpływem jakiejś siły,na przykład jak większy ptak usiądzie
po to by estetycznie ulozyc ich nadmiar

a nadmiar zawsze musi byc zrobiony, bo gdyby robili na wymiar to przy duzych mrozach mogly by powstac zbyt duze napręzenia i sie poprostu przerwać, 2 sprawa taka spręzynka duzo lepiej zachowuje sie na wietrze (lepiej pracuje) niz luzno zwisający przewód ktory moglby byc poprostu miotany, bo co jak co zaden ptak na takich przewodzikach nie siada

Z tą pierwszą kwestią zgadzam się w 100%, co do drugiej, to najlepiej, jak taki przewód w ogóle się nie porusza, jak jest przymocowany do słupa, albo do wysięgnika. Pamiętaj ,że sprężynka, zwłaszcza wielozwojowa jest dużo cięższa, więc przy wprawieniu jej w ruch przez wiatr bezwładnie się odchyla. Wystarczy samemu zrobić takie doświadczenie, wziąć np metr przewodu DY 1,5, chwycić obydwoma rękami i spróbować go rozbujać, a potem to samo zrobić z 2 metrowym odcinkiem takiego samego przewodu, wcześniej nawiniętego np na kawałek rurki instalacyjnej fi 16. Gdy były zakładane nowe oprawy na ulicy obok, wysięgniki umieszczono pod linią, a podłączenie do gniazda BNU wykonano właśnie za pomocą takiej sprężynki, z jednej strony podłączonej do tego gniazda, a z drugiej pod linie. Niestety, już wielokrotnie się urywały, zwłaszcza po większych wichurach, przeważnie odłamywały się na dole, przy BNU... Jeśli robię sprężynki, zwłaszcza długie, mocuję je gdzieś po drodze, awaryjność tego rozwiązania jest dużo mniejsza.
Brak czasu....