Amiśku, tylko się nie gniewaj, wpierw pomyślałem: Fotomontaż

Ale zaraz potem znormalniałem.
Dla mnie to taki ma wydźwięk: Księżyc się chwali tej oprawie jaki to on duży i jasny, a oprawa myśli,
- A bodaj cię światło sodowe pogięło, ty zgrubiały
Luna-tyku! Żebym miała sprawny osprzęt i nową lampę, to tutaj na ulicy byłoby widać tylko moje światło! I co? Łyso Ci, mój Rogaliku?
