Tylko analog, najlepiej dobry winyl i dobry adapter z porządnym dłutem + dobry Wzmak audio, koniecznie lampowy i porządne kolumny z dużymi głośnikami - to mój ideał dobrej jakośći. Jeśli w nagraniu słyszę oryginalne dźwięki dodatkowe z nagrania to czuję, że to jest prawdziwe, nawet szczypta szumu czy trzasków (ale taka mikro-szczypta) dodaje nagraniu autentyczności.
Oczywiście dziś winyla zastąpił krążek, ale tylko z wav.
Jednak to tylko marzenia, nie mam takiego sprzętu
Wszelki inny zapis taki jak mp3 to już tylko "muzyczna konserwa"
W realu słucham codziennie w drodze do pracy radia przez komórkę, mam sposób na takie ułożenie słuchawek w uszach, żeby dawały możliwie szerokie pasmo (wiem, te słuchawy to chała jest) a głównie dolną część pasma i to się udaje, hiciory "idą lepiej"
W aucie dobre radio, [Astra H III 1.9 CDTI] ma niesamowite radyjo dyjo dyjo!
Jak jadę sam, to lubię dać po garach (mówię o membranach, nie cylindrach, choć i one mają super 120 konny wykop), bo wtedy jestem w samym środku muzyki, myślę, że Szkoła Muzyczna wyrobiła we mnie dużą wrażliwość na piękno muzyki - z akcentem na "u" w tym słowie (no tak, kto dziś jeszcze w wymowie o tym akcencie na "u" pamięta?)
W domu radio, TV, trochę muzy z kompa, z radia z netu, z plików mp3 ..... (a więc znów konserwy)
