Dzis w pracy miałem dzień oświetleniowca .. wymiana przepalonych rur w oprawach pyłoszczelnych i strugo odpornych ( nie pamietam typu raczej te produkowane w gdańsku OPF cos w ten deseń ) 2*40W.. niesty musiałem wpakować T8 i tylko jedna T12 tungsrama ( bo nic innego nie było )
Kumple mi sie skarżył ze jak jest zimno to w kontenerze cięzko zapalaja sie świetlówki.. ogledziny wykazały OWF 2*20W z wpakowanym tungsramem T12 i Osramem T8... i wtedy przypomniałem sobie ze mamy w kartonie T12 od ( prawdopodobnie RAZNO --day light ) niestety tylko co było nabite to moc 20W i rocznik uwaga 09.77 !!
No to heyja je do OWF zapłon co ciekawe przebiegł bez problemu ale jedna lampa na poczatku miała nierónomierny strumień świetlny ( swieciły boki a środek był wręcz ciemny ) ale wiedziałem ze to jest zasługa zimnej lampy i długiego okresu składowania.... 2 zapaliła się ok..
Mineły 2 minuty pracy lampy osiagneły własciwą temperature i co widze ?
Zaczernienie ? ale przy gniazdach lampy ! nie tam gdzie jest elektroda.... i do tego to nie był kolor zaczernienia taki jaki znam tylko taki dziwnei szary...to przypomniałem sobie ze rosjanie lubili hojnie obdarować lampy rtęcia i pewnie był to nalot kropelek rtęci.... przyłozyłem zapalniczke by podgrzać te miejsca i nalot zaczał znikać .... czyli rtęć odparowywała...
W 2 lampie po 30 minutach pracy nalot sam znikł....
Co do luminoforu to widać jest mocniejsze miganie swietlówek ( widocznie dali luminofor z krótką poświata ( porowywałem z tungsramem ) i odcien jest bardziej zimny ale niewiele..
T8 osrama z OWF poszła do kartonu ze swietlówkami a Tungsram dołaczył do kumpla w 2 oprawie OPK220N gdzie tez siedziała T8 osrama wraz z tungsramem T12.