www.lighting-gallery.pl

przez **cieszyn** » 8 lutego 2012, 20:25

lumix26 »

Ale dowaliłeś do pieca! DZIĘKI!

Jechałem tam kiedys parę razy, ale to było w lecie, więc nie widziałem tego MegaRtęciowegoŚwiata :mrgreen:

na żywo

Zdjęcia REWELKA! Prawdziwe Muzeum Rtęci i Łyżek! coś jak "moje" muzeum OUR700 w Wwie na stadionie - kortach tenisowych

przez **Paweł** » 8 lutego 2012, 21:48

Super zdjęcia

Gdyby to oświetlenie było zadbane to była by rewelacja a tak to pewnie czeka go wymiana na nowe ale nie wiadomo kiedy...

przez **mateusz** » 8 lutego 2012, 22:22

Coś mi się zdaje , że one tak z oszczędności wszystkie nie świecą - zobaczcie ile jest tych łyżek i w każdej 250, ewentualnie 400W.. Bo to jest dosyć ważna ulica i aż nie chce mi się wierzyć żeby oświetlenie było tak niekonserwowane. Na modernizację pewnie brakuje środków bo widać, że słupy też są dosyć stare i pewnie również kwalifikują się do wymiany...

przez **neon44** » 9 lutego 2012, 10:08

Marvin24 napisał(a):Jakoś nie lubię uzupełnień dla łyżek w postaci ORZ7/2

Tego typu uzupełnienia za PRLu były bardzo częste. Ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy na jednej ulicy założone były trumienki, kilka rodzajów łyżek, ORZ-2, ORZ-3, gdzieniegdzie kwadratówki i strady. Wynikało to z faktu, iż na rynku nie było dostatecznej ilości nowych opraw i był one stosunkowo drogie. Dziś to zupełnie inne czasy.

PS Fotki są megarewelacyjne.

przez **koza456** » 9 lutego 2012, 14:49

neon44 napisał(a):
Marvin24 napisał(a):Jakoś nie lubię uzupełnień dla łyżek w postaci ORZ7/2

Tego typu uzupełnienia za PRLu były bardzo częste. Ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy na jednej ulicy założone były trumienki, kilka rodzajów łyżek, ORZ-2, ORZ-3, gdzieniegdzie kwadratówki i strady. Wynikało to z faktu, iż na rynku nie było dostatecznej ilości nowych opraw i był one stosunkowo drogie. Dziś to zupełnie inne czasy.

Zgadza się. W czasach PRL podobnie sytuacja miała się jeśli chodzi o słupy (zwłaszcza przy bardziej ruchliwych ulicach). Jak gdzieś zaistniała konieczność wymiany to wstawiano taki jaki się akurat trafił (często zupełnie nie pasujący do reszty), dlatego często na jednej ulicy można było stwierdzić 4, a nawet więcej rodzajów słupów.