Ja posiadam ściemniasz RS-5, taki, w którym światło się włącza i wyłącza przez chwilowe uziemienie metalowej płytki (przez dotknięcie palcem metalowej płytki). Oprócz płytki jest pokrętło ściemniania, ale nie ściemnia do zera.
Z żarówką działa doskonale. Z lampą rtęciowo-żarową działa tak, że jak się ściemniasz ustawi na pełną jasność, to lampę można włączyć i rozgrzać. Można trochę ściemnić, ale nie za dużo, bo lampa zgaśnie. Jak się poczeka kilka minut celem ustabilizowania lampy, to można ściemniać dalej. W przypadku jak lampa rtęciowo-żarową jest sciemniona, to można rozjaśniać bez ograniczeń, bez obawy o zgaśnięcie.
Próbowałem włączyć świetlówkę kompaktową Philips 23W i Polux 21W.
W przypadku obu świetlówek nie można zupełnie ich wyłączyć.
W przypadku Philips "wyłaczona" świetlówka świeciła gdzieś połową mocy i światło nie było stabilne, po włączeniu świetlówka też nie była stabilna, świeciła gdzieś 70-80% mocy, ściemnianie nic nie zmieniało.
W przypadku Polux "wyłączona" świetlowka błyskała jak stroboskop, włączona, jak ściemniacz był na pełnej jasności, to świeciła prawidłowo, a przy ściemnianiu, ściemniało się niewiele, i ściemniona świetlówka migotała.
Jednak w żadnym przypadku nie było widać prążków przepływających przez rurkę wyładowczą.

Doc: Czy jak Twoje świetlówki były ściemnione i świeciły, to czy przez rury przepływały jakby prążki lub fale? Tego nie zarejestruje żaden aparat ani kamera, ale gołym okiem widać.