










PS. Witam na forum po dłuższej nieobecności

LukaszO napisał(a):W razie pożaru z winy instalacji elektrycznej o wypłacie odszkodowania przez firmę ubezpieczeniową możesz zapomnieć. Oni tylko czekają na takie wynalazki.
LukaszO napisał(a):Kolego KaszeL.
Rzecz działa się na przełomie 2004/2005r w Warszawie. Byłem konserwatorem z ramienia Wspólnoty Mieszkaniowej w pewnej kamienicy. Ktoś wyremontował sobie mieszkanie, które odziedziczył w spadku. Wyremontował i ubezpieczył, pech chciał, że po pół roku w mieszkaniu wybuchł pożar.
Powołany rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej stwierdza winę w wadliwie wykonanej instalacji elektrycznej.
W umowie ubezpieczeniowej był między innymi zapis / warunek o zastosowaniu materiałów atestowanych w instalacjach. Bez tego ubezpieczyciel miał prawo odstąpić od wypłaty odszkodowania. Nie napiszę teraz słowo w słowo jak to brzmiało - nie pamiętam.
Sprawa trafiła do sądu, dwa razy nawet mnie wzywano na świadka (nie wiem poco). Sprawa zakończyła się niepowodzeniem dla klienta firmy ubezpieczeniowej. Podobno później odwoływał się jeszcze ale co z tego wynikło, tego nie wiem.
Kolego MPR200.
Nie mówię, że jest zakaz stosowania połączeń lutowanych. Możesz sobie je wykonać. Tylko w dzisiejszych czasach i poważnych inwestycjach nikt Tobie takiej instalacji nie odbierze. Bardzo często razem z dokumentacją po wykonawczą musisz dołączać atesty na materiały. Nigdy się z tym nie spotkałeś?
Połączenie elektryczne musi nie tylko być pewne ale i funkcjonalne. Nigdy nie zdarzyło Ci się rozłączać poszczególnych przewodów w puszkach szukając zwarcia w obwodzie lub podczas pomiarów izolacji, jeśli w obwodzie rezystancja wychodzi poniżej normy?
Wreszcie jakie to prądy przepuszczane są przez obwody mieszkaniowe, że musisz lutować połączenia. Narzekasz na skrętkę a sam ją wykonałeś, potem zalewając cyną. Ważne jeszcze jaką, bezołowiową?
LukaszO napisał(a):Kolego KaszeL.
Rzecz działa się na przełomie 2004/2005r w Warszawie. Byłem konserwatorem z ramienia Wspólnoty Mieszkaniowej w pewnej kamienicy. Ktoś wyremontował sobie mieszkanie, które odziedziczył w spadku. Wyremontował i ubezpieczył, pech chciał, że po pół roku w mieszkaniu wybuchł pożar.
Powołany rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej stwierdza winę w wadliwie wykonanej instalacji elektrycznej.
W umowie ubezpieczeniowej był między innymi zapis / warunek o zastosowaniu materiałów atestowanych w instalacjach. Bez tego ubezpieczyciel miał prawo odstąpić od wypłaty odszkodowania. Nie napiszę teraz słowo w słowo jak to brzmiało - nie pamiętam.
Sprawa trafiła do sądu, dwa razy nawet mnie wzywano na świadka (nie wiem poco). Sprawa zakończyła się niepowodzeniem dla klienta firmy ubezpieczeniowej. Podobno później odwoływał się jeszcze ale co z tego wynikło, tego nie wiem.
MRP200 napisał(a):Konia z rzędem temu elektrykowi, który zdecydował by się podczas przeglądu rozłączać puszki, które prezentowałem w tym wątku (zakładając, że dałbym tam złączki skręcane). Zresztą musiałby najpierw odkuć niektóre puszki. Rozłączyć to pół biedy, ale potem to z powrotem połączyć, tak jak to było. Nie ma zresztą takiej potrzeby, bo nawet instrukcja wykonywania pomiarów okresowych tego nie przewiduje.
Owszem, w rozległych instalacja połączenia rozłączne są wskazane, oczywiście pod warunkiem, że są umieszczone w łatwo dostępnych miejscach, tak jak np. w sygnalizacji świetlnej, gdzie punkt rozgałęźny dostępny jest w każdej wnęce słupowej. Wtedy oprócz możliwości rozłączenia fragmentu instalacji mamy też możliwość wykonania instalacji tymczasowej, np. do zasilenia sygnalizatorów tymczasowo przestawionych w inne miejsce, np. z powodu robót drogowych.
KaszeL napisał(a):Oczywiście konkretów nie ma, tak coś czułem, że nie będzie. Gwoli ścisłości, rzeczoznawcę to może powołać sąd - to po pierwsze. Opinią tego jak to ładnie napisałeś z rzeczoznawcy z ramienia firmy ubezpieczeniowej można sobie podetrzeć pupę - w takim przypadku istnieje prosty do określenia konflikt interesów. Sąd nie weźmie jej pod uwagę podczas rozpatrywania sprawy. Tylko opinie biegłego sądowego, wyznaczonego przez sąd są rozpatrywane w takich sprawach - i to na dodatek nie jakiegoś pierwszego lepszego, tylko tego powołanego do sporządzenia opinii w tej konkretnej sprawie. Po drugie, powołujesz się na zapis o atestowanych materiałach - atestowanych do czego i ostatecznie jakich materiałach? Który z materiałów atestu nie miał? Cyna? Jak to udowodniono?Tak na prawdę teraz możemy sobie gdybać, bo bez uzasadnienia wyroku z ostatniej instancji niewiele można powiedzieć.
KaszeL napisał(a):A to, o czym piszesz niżej, ktoś tam nie odbierze tak wykonanej instalacji, to już inna para kaloszy. Niemniej zamiast ślepo wierzyć w to co pisze Pan Musiał, warto czasami ruszyć mózgownicą i samemu pomyśleć. Połączenie na skręconą na ścisk raupę i poprawnie lutowane będzie dalece trwalsze od każdego innego połączenia mechanicznego.
LukaszO napisał(a):MRP200 napisał(a): ...
Dla Kolegi polecam PN-HD 60364-5-52:2011.
Kiedyś już wyraziłem swoje prywatne zdanie na temat połączeń jakie uważam za lepsze czy gorsze (bez problemu to znajdziesz) ale sentymenty zostawmy.
Mógłbyś określić sposób wykonania raupy (przed zlutowaniem), jakieś wytyczne, ilość zwojów, siłę czy moment dokręcania - cokolwiek.
Nadal nie otrzymałem odpowiedzi jakie to prądy płyną w instalacji w mieszkaniu, że uparcie chcecie to jeszcze lutować.
To zadam pytanie inaczej. Czy w dzisiejszych instalacjach jest tylko jeden obwód 230V? Czy prawidłowo wykonana instalacja zgodnie z wiedzą techniczną i normami jest wstanie doprowadzić do zniszczenia połączenia lub przegrzania przewodu? Do czego służą obligatoryjne przeglądy okresowe, regulowane przepisami?
Powrót do Domowe instalacje elektroenergetyczne
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości