Kolory przewodów-praktyka.

[amisiek]

Panowie i panie byli za sanacji, to jest forum.

MRP200 zapewne podróżujesz samochodem - z policjantem też będziesz się kłócił, że ograniczenie prędkości jest nie na miejscu?
Skoro jesteś elektrykiem Twoim obowiązkiem jest wykonywać instalacje zgodnie z obowiązującym prawem. Ciekaw jestem co wypisujesz w protokołach odbiorczych, skoro normy są Tobie obce I na jakiej podstawie dopuszczasz instalacje do użytku

Panowie, proszę ochłonąć, bo jak dyskusja się zaogni to "nagrodzę" odpowiednio.

W wątku głównym tematem był kod kolorów przewodów w praktyce. Dlaczego nikt nie opisał wyżej wstawionej tabelki? Dlaczego nikt nie dopisał kiedy są te szczególne przypadki przy czterech przewodach? Dlaczego JESZCZE nikt nie napisał jak to powinno naprawdę wyglądać niekoniecznie wlepiając numer normy czy mówiąc o tym, że niebieski i czarny są zastrzeżone? Przecież to jest proste jak konstrukcja cepa.
Panowie odłóżcie takie dyskusje na PW, a tutaj potrzebujemy czegoś sensownego.

[KaszeL]

Otóż nie. Nie wolno używać żył koloru ż-z i niebieskiego do innych celów, niż ich przeznaczenie. Te dwa kolory są zarezerwowane. Kto tego nie przestrzega łamie prawo.

Łukasz, mam prośbę, jak wyciągasz argumenty tego typu - to podaj od razu podstawę prawną, konkretny zapis wraz z jego źródłem. Nie sądzę, żeby wszyscy czytający ten wątek mieli aż tak szczegółową wiedzę, a takie zaznaczenie pozwoli utrzymać emocję na wodzy. Jak rozumiem, chcecie rozmawiać stosując argumenty, a nie naskakując na siebie?

[LukaszO]

Co do rozszyfrowania tabelki, proponowałem to na poprzedniej stronie ale nie ma odważnych.

Otóż nie. Nie wolno używać żył koloru ż-z i niebieskiego do innych celów, niż ich przeznaczenie. Te dwa kolory są zarezerwowane. Kto tego nie przestrzega łamie prawo.

Łukasz, mam prośbę, jak wyciągasz argumenty tego typu - to podaj od razu podstawę prawną, konkretny zapis wraz z jego źródłem. Nie sądzę, żeby wszyscy czytający ten wątek mieli aż tak szczegółową wiedzę, a takie zaznaczenie pozwoli utrzymać emocję na wodzy. Jak rozumiem, chcecie rozmawiać stosując argumenty, a nie naskakując na siebie?

Już podałem ale przytoczę raz jeszcze PN-EN 60445:2011. Starsze wersje zezwalały na różne odstępstwa ale ta nowa już niestety nie.

Panowie odłóżcie takie dyskusje na PW, a tutaj potrzebujemy czegoś sensownego.

Masz racje ale to nie ja zacząłem tym tonem.

[KaszeL]

Już podałem ale przytoczę raz jeszcze PN-EN 60445:2011. Starsze wersje zezwalały na różne odstępstwa ale ta nowa już niestety nie.

Podstawę prawną Łukasz, norma o której piszesz nie stanowi prawa w Polsce. Nie ma obowiązku jej stosowania - myślałem, że to wiesz.

[LukaszO]

Czy na wszystko musi być przepis, zdrowy rozsądek by wystarczył. Ale skoro chcesz to proszę.

Rozporządzenie Ministra infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002r. w sprawie warunków technicznych, jakimi powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
Ostatnia nowelizacja w 2011r.

Owe rozporządzenie jest aktem prawnym, przywołuje normę PN-EN 60445:2010, która kilka miesięcy później została wycofana i zastąpiona nową, czyli PN-EN 60445:2011. Ponieważ nie można się powołać na coś co nie istnieje, należy odnieść się do aktualnie obowiązującej. Tak to działa.

[KaszeL]

Łukasz, no proszę Cię. Czy na prawdę za każdym razem musimy odstawiać taką przepychankę? Nazwałeś naszego kolegę partaczem, więc bardzo Cie proszę przytocz konkretnie na jakiej podstawie tak twierdzisz. Wcześniej wspomniałem, że norma w Polsce nie stanowi prawa, więc proszę o konkretny zapis - najlepiej cytat - z wskazaniem ustawy, paragrafu i punktu na którym opierasz swoje twierdzenie. Jeśli nie widziałeś, że stosowanie norm jest dobrowolne - wystarczy to napisać, korona z głowy Ci chyba nie spadnie?

[LukaszO]

Nie, nie musimy się przepychać. Tak, nazwałem kolegę jak nazwałem - jeśli poczuł się urażony to przepraszam. Kolega też nazwał mnie jak chciał w innym wątku tylko dlatego, że skończyły się argumenty i nie mógł ustosunkować do zawartości normy. A tam właśnie są odpowiedzi co zrobił źle.
Gdyby to było takie proste, to bym te wszystkie zakichane normy tu powklejał ale niestety nie można - chronione są prawem autorski.

Nie zrozumiałeś mojego wcześniejszego postu. Stosowanie Polskich Norm jest dobrowolne ale... Jeżeli Rozporządzenie (akt prawny) powołuje się na jakaś konkretną, to wtedy należy traktować ją jako obowiązkową. Ustawa z dnia 2 września 2002r o normalizacji art 5, ust 4.

Możesz sam stworzyć normę lub udowodnić, że jest lepsze rozwiązanie.
Np. SEP też wydaje normy. Tyle, że żadne rozporządzenie jakoś nie chce się na nie powoływać
Przecież owe rozporządzenie jest dostępne na stronach sejmu, każdy może je pobrać. Na końcu masz bardzo długą listę różnych norm na których się ono opiera. Co mam jeszcze wklejać.

[amisiek]

OK, to proszę zatem Kolegów o uzupełnienie opisu tabelki. Nie trzeba przelepiać normy, wystarczy kilka zdań. Wtedy będziemy mieli komplet a post przeniosę do właściwego działu, gdzie będzie dawać informację tym Kolegom, którzy nie znają tychże regułek na pamięć.

[bartek380V]

OK, to proszę zatem Kolegów o uzupełnienie opisu tabelki. Nie trzeba przelepiać normy, wystarczy kilka zdań. Wtedy będziemy mieli komplet a post przeniosę do właściwego działu, gdzie będzie dawać informację tym Kolegom, którzy nie znają tychże regułek na pamięć.

Zrobiło sie troche nie miło a tak nie miało byc. Moze by tu posprzatac troche.

[KaszeL]

Nie, nie musimy się przepychać. Tak, nazwałem kolegę jak nazwałem - jeśli poczuł się urażony to przepraszam.

Ja myślę, że tak na prawdę zapominasz o jednej sprawie. Nie my jesteśmy dla norm i przepisów, tylko te normy i przepisy są dla nas. Po to mamy wykształcenie kierunkowe i zdrowy rozsądek, żeby z niego korzystać. Nie raz widziałem już sytuację, w której trzeba było użyć materiałów niezgodnych z normą, ale wcale nie uważam tego za partactwo czy tym bardziej działanie, które spowoduje że instalacja stanie się niebezpieczna w użyciu. Przykład? Proszę bardzo. Kiedyś miałem taką sytuację, w której klient dostarczył mi do wykonania instalacji przewody, w których ż.o. nie była żółto-zielona, ale jakaś taka dziwna niebiesko-zielona. Umowa podpisana, trzeba robić a tu taki kwiatek. Oczywiście sporządziliśmy odpowiednią notatkę pod którą klient się podpisał i tyle. Później okazało się, że materiał kupił gdzieś tam okazyjnie za 1/3 ceny sklepowej. Nie dziwie mu się, że skorzystał z okazji, bo na samych przewodach oszczędził kilka tysięcy złotych. Czy uważam to za partactwo? Oczywiście nie. Instalacje wykonano zgodnie z projektem, przekroje były zachowane, pomiary wyszły pomyślnie. W czym problem? Otóż w niczym. Skoro inwestor nie wymaga zastosowania konkretnej normy? Znam taż masę ludzi, którzy kolory przewodów mają wykute na blachę. Co z tego, skoro robią inne kardynalne dla mnie błędy.