
Czasami po włączeniu nic się nie działo, tzn wskazywał same zera i nic nie zliczał po stuknięciu lekko w obudowę ruszał i zliczał impulsy, ale czasem było tak, że było słychać piknięcie, a wartość na wyświetlaczu się nie zmieniała (nawet 2-3 piknięcia pod rząd a wskazanie na wyświetlaczu bez zmian). Również czas pomiaru był zły, gdyż zamiast wynosić 40 sekund wynosił maksimum 30 (sprawdzone stoperem kilka razy, zawsze wynik był około 30 sekund) więc postanowiłem zabrać się za naprawę dozymetru no i tutaj zaczęły się problemy. Po wymianie kondensatorów elektrolitycznych i poprawieniu kilku lutowań dozymetr zaczął działać normalnie, zliczał od razu po włączeniu i wartość na wyświetlaczu zwiększała się z każdym piknięciem, niestety pojawiła się nowa usterka - wyświetlacz słabo wyświetlał, ledwo było widać jaką wartość wskazuje.
Zacząłem dalej poprawiać lutowania i teraz mam efekt taki, że wyświetlacz działa dobrze - wyraźnie widać co wyświetla, jednak dozymetr w ogóle nie funkcjonuje - cały czas po włączeniu piszczy i na dodatek non stop wskazuje same zera, wartość na wyświetlaczu w ogóle się nie zwiększa. Żeby było ciekawiej to po wyłączeniu głośniczka wyświetlacz gaśnie, dozymetr zachowuje się dokładnie tak jakby go całkowicie wyłączyć wyłącznikiem głównym.
Wie ktoś może co się porobiło ? Zna się ktoś na naprawie elektroniki ?
Pozdrawiam.