Ja w sumie obserwuję trochę pogodę od kilku lat i zauważyłem, że najczęściej jest tak, że w drugiej połowie marca przychodzi gorąc, ale potem jeszcze wraca chłód na jakiś czas. Tylko w 2009 roku, jak pamiętam, przynajmniej na śląsku do końca marca sypał śnieg, a potem, od 1 kwietnia, jak przygrzało, to od razu zrobiło się zupełne lato (cały kwiecień był wtedy gorący i chwilowe ochłodzenie przyszło gdzieś dopiero na początku maja). W 2011 roku też było w miarę gorąco w okresie marzec / kwiecień. W zeszłym roku w drugiej połowie marca przygrzało, a potem jak się ochłodziło, to do połowy kwietnia nawet śnieg popadywał. Wielkanoc rok temu była bardziej biała, niż Boże Narodzenie

Ciekawe jak w tym roku to się ułoży... Zima nie jest zbyt ostra, więc może na wiosnę też się szybko ciepło zrobi.