Mam pytanie innego typu - pamiętam z początku lat 90., że na słupach, przynajmniej w Skierniewicach, było trochę takich koszyczków z daszkiem. Z tego, co pamiętam, były w nich często szklane pojemniki. Babcia mi wtedy mówiła, jak ją pytałem, że to w razie awarii oświetlenia, ale jakoś nie chce mi się wierzyć

Gdy sobie teraz, po latach, przypomniałem o tych koszyczkach, to nikt już nie kojarzył o co chodzi, a zarazem miałem problem z ich odnalezieniem w celu zilustrowania tematu. Przypadkiem natrafiłem na coś podobnego w Warszawie (ul. Mińska) i Świdnicy. Trochę co prawda zdezolowane...
Chyba nie ma lepszego miejsca na takie pytanie, jak forum oświetleniowe. Coś czuję, że odpowiedź będzie bardzo prozaiczna i czar dzieciństwa zaraz pryśnie


